Post autor: Platon » 20 maja 2015, 18:49
Syriusz Schwarz: Skoro pan Profesor zdecydował się rozpocząć debatę od sfery politycznej, a nie aksjologicznej, gospodarczej, czy społecznej, albo historycznej przyjmę zaproponowaną sferę proponując tematykę polityki zewnętrznej.
Moje pytanie brzmi tak:
Czy Polska powinna nadal być narzędziem w polityce zewnętrznej Stanów Zjednoczonych, oraz Izraela? Jeśli tak to jaka korzyść wynika z utrzymania takiego statusu Polski, a jeśli nie to jakie państwa powinny być w sojuszu z Polską?
Grzegorz Braun: Sądzę że dobrze zilustrował pan politykę zagraniczną polski od wstąpienia do NATO, aż do rozpoczęcia przez p. D. Tuska zabiegania o wysokie stanowisko w Unii Europejskiej.
Najpierw uważam za istotne wyjaśnienie związku pomiędzy Stanami Zjednoczonymi, a Izraelem. Stany Zjednoczone są niezwykle uległe wobec państwa Izrael co dobrze pokazuje wystąpienie Premiera Izraela w Kongresie. Geneza tej uległości nie jest racjonalna. Wynika z herezji i pychy. Herezji mieszkańców Ciemnego Południa marzących o odbudowaniu Świątyni w Jerozolimie wierząc, że w ten sposób dojdzie do wypełnienia biblijnych proroctw. Pychy żydowskich antykomunistycznych liberałów, którzy za wszelką cenę chcą pokazać, że Stany Zjednoczone są absolutnym hegemonem czego utrzymanie państwa żydowskiego na terenie Palestyny ma być dowodem. Te pobudki można nazwać mistycznymi, honorowymi, ale nie racjonalnymi. Jednocześnie widać, że coraz bardziej niemożliwe do utrzymania jest to państwo. Dlatego sądzę, że dojdzie do jego przeniesienia o czym wspominałem na debacie w telewizji publicznej.
Polska w trójkącie Stany Zjednoczone, Izrael, Polska są najsłabszym ogniwem. Amerykanie nie mają, ani honorowych, ani mistycznych powodów, by ubezpieczać Polskę, a sojusz Polski ze Stanami Zjednoczonymi jest typowym sojuszem egzotycznym, czyli takim w którym zmiany terytorialne jednego z sojuszników nie wpływają na bezpieczeństwo drugiego sojusznika. W takiej sytuacji nie możemy traktować Izraela przez pryzmat stosunków ze Stanami Zjednoczonymi i nie możemy godzić się na naciski, a tym bardziej arbitraż Stanów Zjednoczonych w kwestii interesów żydowskich w Polsce. Chodzi tu między innymi o roszczenia żydowskie, przygotowanie Ukrainy do pełnienia roli zastępczego terytorium dla Żydów.
Alternatywą dla sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi z wszystkimi wskazanymi konsekwencjami jest sojusz z panem Putinem i panią Merkel za którym opowiadała się obecna władza. Dzisiaj widać jakie są ofiary tego sojuszu wskazuję tutaj na ZAMACH SMOLEŃSKI, oraz zastępowanie relacji UE - Rosja, relacjami Rosja, Francja, Niemcy, bez udziału Polski. Czego najjaśniejszym przejawem jest możliwość wysadzenia przez Putina nie tylko samolotu z "niepełnowartościowymi" mieszkańcami Europy wschodniej, ale również z najbardziej postępowymi mieszkańcami Europy zachodniej.
Jeśli więc stoimy pomiędzy opcją przyjęcia systemu GUŁag, lub McDonald's to oczywiście lepszy jest ten drugi. Należy jednak możliwie oddzielać go od wszelkich ukłonów i ustępstw względem państwa żydowskiego. Do tego jednak konieczne jest uzbrojenie Polaków dlatego postuluję program strzelnicy w każdej parafii, zwiększenia nakładów na wojsko przynajmniej o 1% PKB, rozpoczęcie pracy nad podwodnymi dronami, oraz spojrzeniu ciepłym okiem na Białoruś odwołującą się do epoki Jagiellońskiej, Nieświeża, w której nie ma wielu obrzydliwych tendencji zachodnich, choć trzeba przyznać, że nie jest to raj jeśli chodzi o wolność Kościoła katolickiego i swobody rozporządzania własnością.
Skoro przedstawiłem plan pozytywny wskażę na działania PiS-u które mnie niepokoją. Prawo i Sprawiedliwość głosowało za interwencjami militarnymi w Iraku i Afganistanie, domagało się umieszczenia amerykańskiej tarczy antyrakietowej w Polsce, deklarowało obronę Izraela w sytuacji w której dojdzie do odwetowego ataku Iranu na Izrael, głosowało przeciw uznaniu Palestyny. Tylko 88 posłów do PE głosowało przeciw w tym 9 posłów PiS, a reszta delegacji PiS wstrzymała się od głosu.
Informacje te mnie niepokoją, bo nie widzę interesu Polski i UE w nierozmawianiu z państwem palestyńskim, w walczeniu w państwach muzułmańskich, w drażnieniu Federacji Rosyjskiej, która nie wyklucza zniszczenia tarczy antyrakietowej pociskiem nuklearnym. Wydaje mi się że dość dobrze naświetliłem moje stanowisko i wątpliwości co do działań PiS-u.
OG: Mam nadzieję że wyszło odpowiednio radiomaryjnie.
[b]Syriusz Schwarz:[/b] [i]Skoro pan Profesor zdecydował się rozpocząć debatę od sfery politycznej, a nie aksjologicznej, gospodarczej, czy społecznej, albo historycznej przyjmę zaproponowaną sferę proponując tematykę polityki zewnętrznej.
Moje pytanie brzmi tak:
Czy Polska powinna nadal być narzędziem w polityce zewnętrznej Stanów Zjednoczonych, oraz Izraela? Jeśli tak to jaka korzyść wynika z utrzymania takiego statusu Polski, a jeśli nie to jakie państwa powinny być w sojuszu z Polską?[/i]
[b]Grzegorz Braun:[/b] Sądzę że dobrze zilustrował pan politykę zagraniczną polski od wstąpienia do NATO, aż do rozpoczęcia przez p. D. Tuska zabiegania o wysokie stanowisko w Unii Europejskiej.
Najpierw uważam za istotne wyjaśnienie związku pomiędzy Stanami Zjednoczonymi, a Izraelem. Stany Zjednoczone są niezwykle uległe wobec państwa Izrael co dobrze pokazuje wystąpienie Premiera Izraela w Kongresie. Geneza tej uległości nie jest racjonalna. Wynika z herezji i pychy. Herezji mieszkańców Ciemnego Południa marzących o odbudowaniu Świątyni w Jerozolimie wierząc, że w ten sposób dojdzie do wypełnienia biblijnych proroctw. Pychy żydowskich antykomunistycznych liberałów, którzy za wszelką cenę chcą pokazać, że Stany Zjednoczone są absolutnym hegemonem czego utrzymanie państwa żydowskiego na terenie Palestyny ma być dowodem. Te pobudki można nazwać mistycznymi, honorowymi, ale nie racjonalnymi. Jednocześnie widać, że coraz bardziej niemożliwe do utrzymania jest to państwo. Dlatego sądzę, że dojdzie do jego przeniesienia o czym wspominałem na debacie w telewizji publicznej.
Polska w trójkącie Stany Zjednoczone, Izrael, Polska są najsłabszym ogniwem. Amerykanie nie mają, ani honorowych, ani mistycznych powodów, by ubezpieczać Polskę, a sojusz Polski ze Stanami Zjednoczonymi jest typowym sojuszem egzotycznym, czyli takim w którym zmiany terytorialne jednego z sojuszników nie wpływają na bezpieczeństwo drugiego sojusznika. W takiej sytuacji nie możemy traktować Izraela przez pryzmat stosunków ze Stanami Zjednoczonymi i nie możemy godzić się na naciski, a tym bardziej arbitraż Stanów Zjednoczonych w kwestii interesów żydowskich w Polsce. Chodzi tu między innymi o roszczenia żydowskie, przygotowanie Ukrainy do pełnienia roli zastępczego terytorium dla Żydów.
Alternatywą dla sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi z wszystkimi wskazanymi konsekwencjami jest sojusz z panem Putinem i panią Merkel za którym opowiadała się obecna władza. Dzisiaj widać jakie są ofiary tego sojuszu wskazuję tutaj na ZAMACH SMOLEŃSKI, oraz zastępowanie relacji UE - Rosja, relacjami Rosja, Francja, Niemcy, bez udziału Polski. Czego najjaśniejszym przejawem jest możliwość wysadzenia przez Putina nie tylko samolotu z "niepełnowartościowymi" mieszkańcami Europy wschodniej, ale również z najbardziej postępowymi mieszkańcami Europy zachodniej.
Jeśli więc stoimy pomiędzy opcją przyjęcia systemu GUŁag, lub McDonald's to oczywiście lepszy jest ten drugi. Należy jednak możliwie oddzielać go od wszelkich ukłonów i ustępstw względem państwa żydowskiego. Do tego jednak konieczne jest uzbrojenie Polaków dlatego postuluję program strzelnicy w każdej parafii, zwiększenia nakładów na wojsko przynajmniej o 1% PKB, rozpoczęcie pracy nad podwodnymi dronami, oraz spojrzeniu ciepłym okiem na Białoruś odwołującą się do epoki Jagiellońskiej, Nieświeża, w której nie ma wielu obrzydliwych tendencji zachodnich, choć trzeba przyznać, że nie jest to raj jeśli chodzi o wolność Kościoła katolickiego i swobody rozporządzania własnością.
Skoro przedstawiłem plan pozytywny wskażę na działania PiS-u które mnie niepokoją. Prawo i Sprawiedliwość głosowało za interwencjami militarnymi w Iraku i Afganistanie, domagało się umieszczenia amerykańskiej tarczy antyrakietowej w Polsce, deklarowało obronę Izraela w sytuacji w której dojdzie do odwetowego ataku Iranu na Izrael, głosowało przeciw uznaniu Palestyny. Tylko 88 posłów do PE głosowało przeciw w tym 9 posłów PiS, a reszta delegacji PiS wstrzymała się od głosu.
Informacje te mnie niepokoją, bo nie widzę interesu Polski i UE w nierozmawianiu z państwem palestyńskim, w walczeniu w państwach muzułmańskich, w drażnieniu Federacji Rosyjskiej, która nie wyklucza zniszczenia tarczy antyrakietowej pociskiem nuklearnym. Wydaje mi się że dość dobrze naświetliłem moje stanowisko i wątpliwości co do działań PiS-u.
OG: Mam nadzieję że wyszło odpowiednio radiomaryjnie.