Symulacja polityczna

Wybory w Nowym Sączu to był dla nas duży skuces. Na starcie nikt nie dawał nam najmniejszych szans, a ostatecznie to naszego kandydata poparło najwięcej osób. To zasługa świetnego i kompetentnego kandydata, konsekwentnie prowadzonej kampanii i najlepszego programu. Po 3 latach nieobecności w ogólnopolskiej polityce wracamy z hukiem!

W kolejnych wyborach postawimy na ten sam mix który dał nam sukces we wszystkich dotychczasowych kampaniach w wyborach uzupełniających. Przypomnę że we wszystkich pięciu JOW w których dotychczas wystartowali nasi kandydaci to oni zwyciężyli. Co do personaliów to nie mogę się jeszcze wypowiedzieć. W przeciwieństwie do starych partii to nie szczebel centralny decyduje o kandydatach w wyborach. Czekamy na rekomendację lokalnych kół które działają na terenie tych okręgów wyborczych. Na pewno będą to osoby kompetentne, które osiągnęły sukcesy w życiu poza polityką i które podzielają wartości Rządzić Inaczej.

Poparli go, bo nie mieli innego kandydata. Sposób wyboru Króla spowodował, że to de facto parlament narzucił społeczeństwu kogo wybrać. Z braku alternatywy Polacy zagłosowali za Michałem II. Referendum było tylko akceptacją kandydata wybranego przez Zgromadzenie Narodowe.

Nie sądzę, żeby nasze obyczaje zmieniły się aż tak diametralnie. Nie zaglądam ludziom do łóżek, ale wydaje mi się, że pewne cnoty nadal są wartością dla wielu Polaków. Rodzina, wierność, moralność to nie są zapomniane wartości. Na pewno nie staliśmy się narodem libertynów. Tak jak wcześniej wspomniałem Polacy traktują cały dwór królewski podobnie jak seriale czy reality show. Dlatego nie ruszają ich niskich lotów relacje z życia dworu. To z pewnością nie licuje z godnością urzędu Głowy Państwa.

Patrząc na zapisy Konstytucji Król jest mocną częścią polityki w stopniu znaczniejszym niż był nią Prezydent. Choćby przez wpływ na władzę ustawodawczą dzięki możliwości mianowania Senatorów. Król z racji swojej pozycji ustrojowej musi angażować się w sprawy polityczne.

Rozwiązłość, niewierność, bawidamkowstwo, hulactwo, rozpusta - jeśli to ma być symbol Polski, to aż strach pomyśleć w jak głębokim kryzysie jesteśmy. Zarówno Prezydenci jak i Król pochodzili z partii politycznych - nie można od nich oczekiwać, że nagle od tego wszystkiego się odetną. To jest część ich ról w obecnym ustroju. Dla mnie nigdy nie będą symbolem kraju, to już nie te czasy kiedy jednostki utożsamiały Naród. Dziś społeczeństwa są tak zróżnicowane, że nie da się ich wyrazić jedną personą. Dlatego ten ustrój nie przystaje do XXI wieku.

Spory pomiędzy prezydentem a premierem wynikały przede wszystkim z kwestii personalnych i ideologicznych. Przepisy dotyczące poszczególnych ról niewiele się zmieniły jeśli chodzi o zapisy konstytucyjne. Art. 9 Konstytucji nadal dzieli władzę wykonawczą pomiędzy Głowę Państwa a Radę Ministrów. W tych warunkach ustrojowych takie spory kompetencyjne nadal są zagrożeniem. Nasz system jest wadliwy, a obecna Konstytucja w kluczowych kwestiach jest przecież kopią Konstytucji z 1997 roku. Gdzie tu te dobre zmiany? Poza zmianą Prezydenta na Króla i dodaniem szeregu przywilejów Królowi to tylko kosmetyka.