Komentarze do wiadomości z kraju

Odpowiedz


To pytanie jest elementem zabezpieczającym przed automatycznym zamieszczaniem postów.
Emotikony
:D :) ;) :( :o :shock: :? 8-) :lol: :x :P :oops: :cry: :evil: :twisted: :roll: :!: :?: :idea: :arrow: :| :mrgreen: :geek: :ugeek:

BBCode włączony
[Img] włączony
[Flash] wyłączony
[URL] włączony
Emotikony włączone

Przegląd tematu
   

Rozwiń widok Przegląd tematu: Komentarze do wiadomości z kraju

Re: Komentarze do wiadomości z kraju

Post autor: Agata Feiss » 27 lip 2025, 17:21

Nowe logo, nowa nazwa, nowa hala – ale stara polityka. „Rewolucja Inaczej” to nie żadna rewolucja, tylko lifting neoliberalizmu, który od lat przynosi wyłącznie wzrost nierówności, prywatyzację usług publicznych i zarządzanie państwem jak firmą.

Premier Rychter mówi o „samorządach opartych na danych i technologii”, a my pytamy: gdzie w tym człowiek? Gdzie prawa pracownicze, gdzie mieszkania komunalne, gdzie walka o godne płace, nie tylko cyfrowe dashboardy? Tysiące ludzi w Polsce żyją na umowach śmieciowych, nie stać ich na prąd i czynsz, a rządzący opowiadają o „postcyfrowym realizmie”. To czysta arogancja klasy zarządzającej.

Rewolucja to nie algorytmy i aplikacje. Rewolucja to godność, prawo do strajku, wspólnota zamiast wyścigu. Dla Radykalnej Lewicy samorząd nie jest „poligonem dla testowania reform” – to przestrzeń realnej walki o usługi publiczne, klimat i prawa lokatorskie. Tylko zakorzeniona lewica, współpracująca z ruchami społecznymi i związkami zawodowymi, może to zagwarantować.

Jeśli „Rewolucja Inaczej” naprawdę wierzy we współdecydowanie, niech zacznie od wysłuchania ludzi eksmitowanych, pielęgniarek pracujących po 300 godzin i mieszkańców gmin wykluczonych komunikacyjnie. Bo dzisiaj ich „odwaga” to marketing, a nie polityka zmiany.

Re: Komentarze do wiadomości z kraju

Post autor: Agata Feiss » 17 lip 2025, 9:11

Anna Górska o propozycjach gabinetu cieni RdP

Z zadowoleniem przyjmujemy propozycje przedstawione przez Gabinet Cieni Razem dla Polski, a zwłaszcza przez ministrę Agnieszkę Dziemianowicz-Bąk. Renta wdowia i włączenie umów cywilnoprawnych oraz samozatrudnienia do stażu pracy to postulaty, które od lat podnosimy także jako Radykalna Lewica – na ulicach i w Sejmie. Cieszy nas, że te tematy wreszcie trafiają do politycznego mainstreamu.

Renta wdowia to nie gest, to konieczność. Dziś miliony kobiet – bo to głównie ich dotyczy ten problem – po śmierci partnera pozostają z dramatycznie obniżonymi dochodami, często na granicy ubóstwa. Nie godzimy się, by samotna starość oznaczała wybór między ogrzaniem mieszkania a wykupieniem leków.

Jeszcze ważniejszy jest postulat zaliczania do stażu pracy wszystkich form zatrudnienia. Od dekad polski rynek pracy zmusza ludzi do lawirowania między śmieciówkami, samozatrudnieniem a emigracją. Czas przestać udawać, że to nie praca. To właśnie ci ludzie – kurierzy, opiekunki, freelancerzy – utrzymują ten kraj. I zasługują na godne emerytury i pełne prawa pracownicze.

Oczywiście, kluczem jest wdrożenie tych rozwiązań, a nie tylko ich zapowiadanie. Tu potrzeba więcej odwagi. Radykalna Lewica będzie wspierać każde realne działanie, które prowadzi do budowy sprawiedliwego i solidarnego systemu zabezpieczenia społecznego. Ale też przypominamy: na pakiet naprawczy dla rynku pracy i emerytur nie mogą składać się wyłącznie najpilniejsze korekty. Potrzebna jest całościowa reforma – z likwidacją KRUS-u, emeryturą obywatelską, skróceniem tygodnia pracy i progresywnym finansowaniem systemu przez tych, którzy dziś go omijają.

Minimum przyzwoitości, o którym mówi ministra Dziemianowicz-Bąk, to dobry początek. Ale Polska potrzebuje maksimum sprawiedliwości – i o to będziemy walczyć.


Magdalena Biejat o konferencji Zjednoczonej Lewicy nt. priorytetów prezydencji Polski w UE:

Z zainteresowaniem wysłuchałam propozycji naszych koleżanek i kolegów ze Zjednoczonej Lewicy dotyczących kierunków polskiej prezydencji w Unii Europejskiej. Cieszę się, że dyskusja o przyszłości Europy odbywa się z udziałem lewicy — i że podnoszone są kwestie badań naukowych, usług publicznych i sprawiedliwości podatkowej. Ale jako przedstawicielka Radykalnej Lewicy muszę jasno powiedzieć: to nie może być debata technokratyczna oderwana od realnych społecznych napięć i klasowej rzeczywistości Europejek i Europejczyków.

Komercjalizacja badań? Tak, ale nie wtedy, gdy oznacza to oddanie wyników pracy badaczy i badaczek w ręce wielkich koncernów. Mówmy o demokratyzacji wiedzy i technologii — tak, żeby trafiały do mieszkańców regionów nie jako droga usługa, ale jako wspólne dobro. A nie o "urynkowieniu" na siłę, które będzie kolejnym wehikułem dla prywatnych zysków z publicznych pieniędzy.

Zgadzamy się w RadLew: automatyzacja, sztuczna inteligencja, zielona energia — to kluczowe pola dla przyszłości Europy. Ale pamiętajmy: każdy robot wdrożony bez zabezpieczenia praw pracowniczych to ryzyko wyzysku i pauperyzacji. Każda inwestycja energetyczna realizowana bez demokratycznego nadzoru — to ryzyko, że zyski popłyną na Kajmany zamiast do lokalnych społeczności. O tym trzeba mówić jasno, nie tylko językiem abstrakcyjnej "efektywności".

Opodatkowanie gigantów cyfrowych, banków, platform — całym sercem za! Ale nie tylko w imię zasilenia budżetu unijnego. Czas wprost powiedzieć, że Europejczycy nie potrzebują tylko cyfrowych usług premium, tylko mieszkań, taniej kolei, godnych warunków pracy i dostępu do psychiatrii dziecięcej. To właśnie powinno być rdzeniem prezydencji: odbudowa państwa dobrobytu na poziomie europejskim.

Tak, warto myśleć o polityce kosmicznej, ale najpierw zadbajmy o ludzi na Ziemi – o dzieci w klasach, osoby starsze w DPS-ach, pracowników ochrony zdrowia. Potrzebujemy polityki, która zaczyna się od kuchni w szkole podstawowej w Radomiu – a nie kończy się na kongresie w Brukseli sponsorowanym przez zbrojeniówkę.

Prezydencja Polski to ogromna szansa. Ale będzie ona zmarnowana, jeśli nie przestawimy wektorów myślenia. Nie więcej rynku. Więcej wspólnoty. Więcej redystrybucji. Więcej demokracji. O to apelujemy jako Radykalna Lewica.

Re: Komentarze do wiadomości z kraju

Post autor: Agata Feiss » 14 lip 2025, 16:04

Z nieskrywanym oburzeniem i głębokim niepokojem przyjęliśmy haniebne słowa senatora Grzegorza Brauna, który publicznie zaprzeczył istnieniu komór gazowych w Auschwitz, nazywając je „fejkiem”. Tego rodzaju wypowiedzi nie są opinią – są zbrodnią wobec pamięci i godnością ofiar Holokaustu oraz ich potomków. To nie tylko próba fałszowania historii – to także jawne naruszenie art. 55 Ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej. Wypowiedź ta wypełnia znamiona przestępstwa i powinna być natychmiastowo ścigana z urzędu.

RadLew od miesięcy ostrzegała, że Grzegorz Braun przekracza wszelkie granice dopuszczalnego języka publicznego. Przypominamy, że to właśnie nasze środowisko jako pierwsze zainicjowało obywatelską kampanię na rzecz jego odwołania ze stanowiska senatora. Zebraliśmy już dziesiątki tysięcy podpisów w ramach procedury referendum odwoławczego – i w świetle jego ostatnich wypowiedzi jesteśmy pewni, że poparcie społeczne dla tej inicjatywy jeszcze wzrośnie.

Bo to już nie jest tylko problem jednej osoby. To problem całego systemu, który pozwala osobie szerzącej historyczne kłamstwa i skrajną nienawiść zasiadać w izbie wyższej polskiego parlamentu.

Nie ma naszej zgody na to, by senator Rzeczypospolitej relatywizował ludobójstwo, kwestionował fakty historyczne i podsycał antysemickie tropy rodem z mrocznych epok. Przypominanie o książkach takich jak Krwawa Pascha, przywoływanie narracji o mordach rytualnych, to nie tylko skrajnie nieodpowiedzialne – to budowanie platformy dla współczesnego antysemityzmu.

Dlatego apelujemy do wszystkich sił demokratycznych w Sejmie i Senacie:
Nie chowajcie głowy w piasek. Nie zasłaniajcie się regulaminami. Jeśli nie będziemy w stanie jako wspólnota polityczna wykluczyć jawnego negacjonisty ze środowiska parlamentarnego – znaczy to, że sami staliśmy się współodpowiedzialni.

Radykalna Lewica nie przestanie działać. Będziemy kontynuować zbiórkę podpisów. Bo Polska nie może być miejscem, w którym negacjonizm Holokaustu rozbrzmiewa z senackiej mównicy.

Nie chodzi tu o spór ideowy. Chodzi o fundamenty naszej wspólnej, bolesnej historii i odpowiedzialność za to, by nigdy więcej nie powtórzyło się to, co wydarzyło się w Auschwitz.

Re: Komentarze do wiadomości z kraju

Post autor: Gabriela Dawidowska » 11 lip 2025, 18:18

Gabriela Dawidowska w TVN 24 o rozłamie w koalicji rządzącej:

Odejście dwóch posłanek z RZO pokazuje, że rząd pomimo funkcjonowania od zaledwie kilku miesięcy szybko traci zaufanie. Teraz jego większość w Sejmie opiera się na zaledwie jednym głosie. Jego poparcie w społeczeństwie to zaledwie 13%. Ale trudno się dziwić, biorąc pod uwagę, że rząd zajmuje się głównie tematami zastępczymi, jak likwidacja suwaka na listach wyborczych, a nie realnymi problemami Polaków.
Myślę, że ten proces upadku RZO może jeszcze przyspieszyć po wyborach samorządowych, które jak wiele na to wskazuje mogą przynieść rządzącym bardzo słabe wyniki, utratę dotychczasowych przyczółków.

Re: Komentarze do wiadomości z kraju

Post autor: Agata Feiss » 26 cze 2025, 16:23

Anna Górska

Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że moja wypowiedź to „manipulacja semantyczna”. To wypowiedź, w której staję w obronie kobiet i ich podstawowej autonomii, którą odbiera się każdorazowo, gdy odbiera się prawo wyboru.

Prawo do legalnej aborcji to nie „prawo do zabijania”, lecz prawo do samostanowienia i ochrony zdrowia. Pańska retoryka – o nazywaniu tego „marksistowską inżynierią społeczną” – to retoryka paniczna. To kolejny sposób, by maskować przemoc struktur państwa wobec kobiet.

Pan twierdzi, że legalność aborcji prowadzi do spadku dzietności. Proszę spojrzeć na konkretne dane:

Francja – jeden z najbardziej liberalnych krajów europejskich pod względem aborcji – utrzymuje się na poziomie około 1,8 dziecka na kobietę, co jest jednym z najwyższych wyników w OECD ;
Irlandia, również z dostępną aborcją na życzenie – ma stabilny i wyższy niż w większości Europy współczynnik dzietności ;
Polska, z zakazem aborcji „od momentu poczęcia”, obserwuje nie tylko dramatyczne konsekwencje zdrowotne, ale również trendy demograficzne poniżej średniej europejskiej – w Polsce TFR wynosi obecnie około 1,4, znacznie poniżej francuskich 1,8 i OECD–owskiej normy 1,5.

To jasno pokazuje, że zdelegalizowanie aborcji nie ratuje przyrostu naturalnego, a wręcz przeciwnie – pogarsza warunki demograficzne, bo kobiety, które są pozbawione wsparcia i bezpiecznego dostępu do usług, rezygnują z planowania rodzin albo migrują za usługami aborcyjnymi za granicę.

Doświadczenia państw, które zaoferowały dostęp do bezpiecznej aborcji i wsparcia socjalnego – takie jak Francja – dowodzą, że polityka prokobieca może iść w parze z lepszym stanem demografii.

Retoryka o „życiu nienarodzonym” i „życiu warunkowym” jest kolejną próbą moralistycznej zasłony, która zamiast realnie chronić życie – zabija ludzką godność. Betonuje społeczne nierówności, bo to najsłabsze, najuboższe i najbardziej zależne płacą najwyższą cenę za moralizm prawny.

Pańska wizja „odpowiedzialności za konsekwencje” brzmi dobrze, ale rzeczywistość wygląda inaczej – to odpowiedzialność, którą wymusza się na kobietach przez prawo, często rezygnując z odpowiedzialności społecznej za ich losy, zdrowie i bezpieczeństwo.

To systemowa przemoc konstytucyjna – bo zmusza kobietę do heroizmu, ciąży wbrew zdrowiu, czasem kosztem życia matki, i zamiast wspierać, karze za każdą próbę ratunku, często tę ostatnią, ratującą życie.

Dlatego mówię wprost:

Nie ma wolności bez prawa wyboru.

To prawa człowieka i podstawowe zasady empatii. Pańska wizja wolności kończy się w momencie, gdy zaczyna się dostęp do ciała drugiej osoby – właśnie tam powinna wkraczać ochrona kobiet, nie państwowa kontrola niszcząca życie.

Twardo, jasno i z całą mocą – bo żadne ideologiczne dogmaty ani moralistyczne wyciskanie łez nie zastąpi ruchu ku prawdziwej wolności kobiet i ochronie ich życia.

Re: Komentarze do wiadomości z kraju

Post autor: Franciszek Palucki » 26 cze 2025, 13:25

Franciszek Pałucki

Wypowiedź poseł Anny Górskiej to klasyczny przykład manipulacji semantycznej, która ma na celu zdyskredytowanie przeciwnika, zamiast uczciwie odnieść się do jego argumentów. Nigdy nie nazwałem prawa do aborcji „bolszewizmem” – mówiłem o marksistowskiej inżynierii społecznej, która leży u podstaw ideologii depersonifikującej życie nienarodzonych.

To nie jest spór o medycynę ani o dostęp do usług – to spór o fundamenty cywilizacji, w której życie każdego człowieka, także tego jeszcze nienarodzonego, ma niezbywalną wartość. Gdy zaczynamy je warunkować – wiekiem, miejscem rozwoju, czy sytuacją osobistą matki – przekraczamy granicę, po której już nie ma trwałych praw, tylko prawa na które pozwala państwo. A to nie jest wolność.

Poseł Górska próbuje zamienić prawo do życia w opresję, a prawo do zabijania w przejaw wolności. Tymczasem prawdziwa wolność nie oznacza prawa do odebrania życia drugiemu człowiekowi – zwłaszcza temu, który nie ma głosu ani możliwości obrony.

Jeśli chcemy budować społeczeństwo naprawdę wolne i odpowiedzialne, musimy zacząć od uznania, że wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się życie drugiego człowieka. I to niezależnie od tego, czy jest on w pełni rozwiniętym dorosłym, czy kilkucentymetrowym dzieckiem w łonie matki.

Nie potrzebujemy więcej rewolucji społecznych. Potrzebujemy społeczeństwa zakorzenionego w szacunku dla życia, dla praw jednostki i dla odpowiedzialności, która nie polega na pozbywaniu się konsekwencji, ale na ich przyjęciu. Nazywanie zabijania nienarodzonych dzieci prawem człowieka to już przejaw kompletnej degeneracji pojęć – moralnej, prawnej i cywilizacyjnej. To odwrócenie znaczeń, w którym prawo do życia staje się problemem, a jego odebranie – rozwiązaniem.

Nie twierdzimy, że każde życie musi być uratowane za wszelką cenę, ale że każde zasługuje na ochronę. W sytuacjach dramatycznych – zagrożenia dla życia matki – należy ratować oboje. Gdy się nie uda, jest to tragedia. Ale nie usprawiedliwia to celowego zabijania. Lewica chce stworzyć nową kategorię „życia warunkowego” – zależnego od wyboru, sytuacji czy nastroju. My mówimy jasno: życie jest wartością niezbywalną.

Anegdotyczne argumenty o różnicy między Francją a krajami skandynawskimi nie są dowodem na zbawienny wpływ zabijania nienarodzonych dzieci na przyrost naturalny. Wręcz przeciwnie badania na większej skali jasno dowodzą, że dostęp do aborcji generalnie idzie w parze z mniejszą dzietnością.

Re: Komentarze do wiadomości z kraju

Post autor: Agata Feiss » 26 cze 2025, 12:48

Anna Górska

Nie zgadzam się z tonem i fałszywym oskarżeniem Franciszka Pałuckiego, że liberalizacja praw reprodukcyjnych to „bolszewizm” czy „rewolucyjna anarchia”. Przeciwnie: zalegalizowane prawo do aborcji to przejaw demokracji dojrzałej i odpowiedzialnej.

Pałucki sugeruje, że liberalna aborcja zaburza demografię, ale dane mówią co innego. W krajach nordyckich, gdzie dostęp do aborcji i antykoncepcji jest najłatwiejszy, wskaźnik urodzeń wciąż utrzymuje się blisko poziomu zastępowalności – np. we Francji i krajach skandynawskich są one stabilne bądź rosną . Przykład Izraela – jedynego wysoko rozwiniętego państwa z wskaźnikiem około 3,1 – pokazuje, że dostęp do opieki reprodukcyjnej może iść w parze z wysoką dzietnością .

Natomiast w Polsce – po całkowitym zakazie – obserwujemy katastrofalny spadek urodzeń: w 2024 roku wskaźnik spadł do rekordowego 1,1 , a liczba narodzin zbliża się do poziomów niemal niespotykanych od czasów wojny.

Prawo wzbudzające strach, a nie bezpieczeństwo, prowadzi do opóźniania decyzji o macierzyństwie, emigracji oraz dramatycznych wyborów – jak zakończone tragicznie porody na oddziałach ratunkowych. To nie wolność, ale terror reprodukcyjny.

Pałucki zastanawia się nad „legalnością życia”, ale zapomina, że legalność aborcji nie koliduje z ochroną życia – wręcz przeciwnie, zapewnia, że kobiety nie umierają z powodu sepsy, zakażeń czy niedostępu do opieki . Legalność oznacza tylko: wybór, dostępność i zabezpieczenie – niczego więcej.

Apeluję: nie zasłaniajmy się demografią i strachem, bo prawdziwą troską o przyszłość nie jest ograniczanie wolności, ale budowanie realnych warunków do posiadania dzieci – stabilności zawodowej, dostępnych żłobków, opieki zdrowotnej i wyboru. Barbarzyńskie przepisy obecnej konstytucji są nie tylko nieskuteczne, ale i humanitarnie nieakceptowalne.

Prawo do aborcji to prawo do życia – takiego, które kobieta może prowadzić w godności, bezpieczeństwie i wolności. To nie bolszewizm, to elementarne prawo człowieka.

Re: Komentarze do wiadomości z kraju

Post autor: Franciszek Palucki » 26 cze 2025, 9:44

Komentarz Pałuckiego do „Nie ma wolności bez wolności kobiet”

Nasza wolność kończy się tam gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka. Zabijanie nienarodzonych dzieci to nie wolność kobiet to niewola tychże dzieci. Pamiętajmy, że wolność to także odpowiedzialność. Piekło kobiet? A co mają powiedzieć nienarodzone dzieci, które nie mają żadnej szansy na obronę w świecie proponowanym nam przez lewicę.

Lewica mówi o dehumanizacji połowy społeczeństwa, ale nawet wśród kobiet nie wszystkie zgadzają się z tymi postulatami. Zamiast szukać realnych rozwiązań, które pomogą kobietom proponuje się zabijanie nienarodzonych dzieci. Tego cudu natury rozwijającego się w łonie matki, bogu ducha winnego całej sytuacji, który chce tylko jednego - żyć. Cóż bardziej odczłowieczającego może być niż zabijanie tych, którzy nie mogą się bronić?

To kolejny przejaw marksistowskiej inżynierii społecznej. Jedna z przyczyn depopulacji w krajach rozwiniętych, w krajach gdzie jest przyzwolenie na kulturę zabijania. Gdzie wyrazem odpowiedzialności jest aborcja, a nie donoszenie ciąży i wydanie na świat nowego życia. Nie będzie nigdy naszej zgody na takie podejście.

Re: Komentarze do wiadomości z kraju

Post autor: Agata Feiss » 26 cze 2025, 9:29

Alicja Kaczmarska komentuje w studiu TVN24 ogłoszenie gabinetu cieni Razem dla Polski

Trzeba przyznać: to najbardziej centrolewicowa propozycja gabinetu, jaki Polska widziała w ostatnich latach. I choć my jako Radykalna Lewica mamy inną energię, inną strategię i przede wszystkim inną relację z ruchem społecznym – to nie znaczy, że nie widzimy kroków w dobrą stronę.

Ogromne uznanie budzi we mnie obecność takich nazwisk jak Agnieszka Dziemianowicz-Bąk i Paulina Matysiak. To polityczki merytoryczne, odważne, zakorzenione w społecznych sprawach, bliskie ludziom. Ich głos był ważny wtedy, gdy tematów równościowych unikało się jak ognia – tym bardziej dziś może być ważny przy stole decyzyjnym.

Również Barbara Nowacka pokazała, że potrafi przekraczać bańki i mówić językiem zrozumiałym nie tylko dla Warszawy. Cenię jej pragmatyzm i długoletnie zaangażowanie w walkę o prawa kobiet.

Z dużą nadzieją patrzę na nazwiska Anity Mikołajczyk i Hanny Kwiecień – to osoby, które mają potencjał, żeby stać się twarzami nowego pokolenia polityki progresywnej. One jeszcze będą o sobie przypominać, i dobrze.

Cieszy mnie także obecność Sary Modrzejewskiej. Jej praca była często bardziej konkretna i bardziej „dla ludzi” niż niejedno wystąpienie sejmowe.

Odważnym, ale ciekawym ruchem jest propozycja teki ministerialnej dla Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego. To eksperyment, ale czasem polityka potrzebuje świeżej krwi i nieoczywistych talentów. Jeśli będzie potrafił przełożyć swój język nauki i wspólnoty akademickiej na język polityki publicznej – to może być bardzo wartościowa nominacja.

Maja Herman? Hm, zobaczymy. Z jednej strony osobowość medialna, z drugiej: pytanie, czy za tą osobowością stoi głębsza refleksja społeczna. Kibicuję, ale z dystansem.

Aleksander Miszalski pozostaje dla mnie zagadką – kompetentny, bez wątpienia, ale czy gotowy do realnej zmiany kierunku? Czas pokaże.

Krzysztof Kwiatkowski… cóż. To polityk, którego chyba nikt nie musi sobie googlować. Tylko pytanie, czy dziś Polska potrzebuje „sprawdzonego” technokraty z czasów poprzednich dekad, czy raczej świeżego spojrzenia? Tu jestem zdecydowanie sceptyczna.

Na koniec: Filip Serafin jako rzecznik. Znakomity wybór – błyskotliwy, komunikatywny, bez tej typowej politycznej waty słownej. Oby więcej takich ludzi w przestrzeni publicznej.

Czy to wszystko znaczy, że nagle mamy pełną zgodność? Nie. Ale kierunek zmian zasługuje na uwagę – i szansę. Dla nas w Radykalnej Lewicy liczy się konkret: ustawy, prawa, budżet, ochrona publicznej edukacji i służby zdrowia, prawa kobiet i pracowników. Jeśli Razem dla Polski realnie wchodzi na tę ścieżkę – my jesteśmy gotowi dyskutować. Merytorycznie i po partnersku.

Mam jednak świadomość, że w przeszłości podobnych zwrotów „w lewo” choćby pani premier Radziwiłł-Schmidt ogłaszała już kilka. I zbyt często kończyły się one szybkim skrętem z powrotem w neoliberalną, technokratyczną zatoczkę, gdzie liczy się „optymalizacja kosztów”, a nie ludzkie życie. Oby tym razem było inaczej. Polska nie ma już czasu na marketingowe manewry. Czas na odwagę i uczciwość – w działaniu, nie w słowach.

Re: Komentarze do wiadomości z kraju

Post autor: Franciszek Palucki » 25 cze 2025, 14:28

Franciszek Pałucki do kampanii RadLewu i występów Nadziei Bańkosz

Pani Nadzieja Bańkosz i cała kampania lewicy wyglądają jakby ktoś próbował połączyć TikToka z Trybuną Ludu – i jeszcze był z siebie dumny. Nie mam nic przeciwko temu, żeby kobiety były obecne w polityce. Wręcz przeciwnie – ale mam coś przeciwko robieniu z polityki teatru absurdu. Mamy dziś całą serię klipów, w których kobieta, rzekomo walcząca z patriarchatem, ustawia się na lodzie w skórzanej stylizacji z drabiną i ogłasza, że „to jest jej miejsce”. Ja bym tylko zapytał: a czyje to było miejsce wcześniej? Bo ani Pałac Kultury, ani Sejm, ani życie zwykłych ludzi nie należą do żadnej ideologii. Tym bardziej do tej, która myli emancypację z prowokacją, a godność z klikalnością. Zamiast realnie walczyć o reformę sądów rodzinnych, ułatwienie powrotu kobiet na rynek pracy, czy opiekę poporodową – mamy happeningi, stylizacje i „statementy”. A potem się dziwią, że ludzie czują, że polityka jest oderwana od życia.

Oczywiste jest też, że chłopcy potrzebują wsparcia. Ale nie od osób, które jeszcze wczoraj głosiły, że „męskość to opresja”, a dziś mówią o „partnerstwie”. To nie partnerstwo – to PR. I niech nikt nie próbuje udawać, że latexowa poza na dachu PKiN rozwiąże problem depresji wśród młodych mężczyzn. Tu potrzeba reformy edukacji, deregulacji rynku pracy, realnego wzmocnienia ojców w prawie rodzinnym – a nie kolejnej artystycznej instalacji.

A gdzie jest moje miejsce? Tam, gdzie realne problemy ludzi spotykają się z konkretnymi rozwiązaniami. Nie na lodzie. Nie na drabinie. I na pewno nie w kampanii stylizowanej na festiwal Burning Man.

Franciszek Pałucki komentuje Miasta pod presją migrantów

Jeśli ktoś jeszcze ma wątpliwości, czy Polska ma politykę migracyjną – to odpowiedź brzmi: nie ma. Mamy za to chaos, przemilczanie i piękne hasła o „wielokulturowości”, które kończą się strachem emerytek na Bródnie, nielegalnymi aptekami na Jeżycach i strefami równoległego porządku w Radomiu i Nowym Targu. To zaniedbanie państwa, które abdykowało z odpowiedzialności za Polaków.

Lewica, która jeszcze wczoraj krzyczała o „uchodźcach klimatycznych”, dziś siedzi cicho, gdy całe dzielnice miast przekształcają się w etniczne getta, a Polacy zaczynają się bać wychodzić po zmroku. Prawica udaje, że tego nie ma – żeby nie wyjść na „ksenofobów”. Tymczasem społeczeństwo dostaje alternatywną rzeczywistość bez alternatywy politycznej.

Niech będzie jasne: nie jesteśmy przeciwni migracji. Ale jesteśmy przeciwni importowi problemów, których nikt nie kontroluje. Jesteśmy przeciwni tworzeniu państwa w państwie, w którym obywatel musi oddać chodnik uzbeckiemu dilerowi, a policja rozkłada ręce. I nie, nie chodzi tu o kolor skóry czy narodowość. Chodzi o prawo, bezpieczeństwo, kontrolę granic i suwerenność. Państwo, które nie jest w stanie weryfikować, kto wchodzi, co robi, i jak długo tu przebywa – nie jest państwem wolnym, tylko otwartym na anarchię.

Czy naprawdę tego chcemy? Czy mamy dalej udawać, że wszystko jest dobrze – aż kolejne miasta wpadną w ręce zorganizowanych grup, a zwykły człowiek zostanie z tym sam? W imię poprawności politycznej niszczymy społeczną tkankę, zaufanie i bezpieczeństwo. Wolność nie polega na tym, że każdy może robić, co chce, gdzie chce i jak chce – kosztem innych. Nie budujmy wolności od odpowiedzialności. Budujmy wolność w ramach cywilizacji – a ta zaczyna się od porządku, prawa i odwagi powiedzenia prawdy. Nawet jeśli nie brzmi jak z broszury ONZ.

Na górę