Pierwszy wywiad z premier Rychter. "Jesteśmy tu, by naprawiać państwo"
Premier Agata Rychter objęła urząd w jednym z najbardziej przełomowych momentów polskiej polityki. W pięć miesięcy od tamtej decyzji rząd nie tylko ruszył z miejsca wiele zablokowanych projektów, ale też postawił na nowy styl przywództwa – szybki, konkretny, transparentny. W swoim pierwszym wywiadzie od marca, szefowa rządu opowiada o pierwszych miesiącach w nowej roli i własnym zmaganiu o zachowanie równowagi między odpowiedzialnością państwową a życiem prywatnym. To rozmowa nie tylko o polityce – ale o tym, jak wygląda jej codzienność, kiedy na barkach ma się cały kraj.Sierpień 2040 roku. Warszawa. Gabinet Prezesa Rady Ministrów przy Alejach Ujazdowskich nie przypomina dziś miejsca zarządzania kryzysem. Panuje tu raczej atmosfera skupienia, jakby wszystko było precyzyjnie zaplanowane – nic nie pozostawione przypadkowi. Podobnie jest z osobą premier Agaty Rychter. Jej sposób mówienia, sposób bycia, a nawet rytm wypowiedzi wskazują jednoznacznie: to liderka, która nie przyszła do rządu "na przeczekanie". Przeciwnie – wszystko, co robi od marca, nosi znak wyraźnego przyspieszenia.
Premier Agata Rychter objęła urząd w marcu, w jednym z najbardziej kryzysowych momentów dla Reformatorskiego Zjednoczenia Obywatelskiego. Po miesiącach napięć i rosnącej frustracji społecznej, rząd Aleksandra Sternickiego utracił polityczny impet, a notowania RZO zaczęły gwałtownie spadać. Wewnętrzne spory, spowolnienie reform oraz osłabiona komunikacja z obywatelami doprowadziły do sytuacji, w której konieczna stała się zmiana przywództwa. Rychter, dotychczasowa marszałek Sejmu, została poproszona o przejęcie sterów rządu – i natychmiast narzuciła nową dynamikę działania, stawiając na decyzyjność, tempo i konkrety.
W ciągu pięciu miesięcy rząd Agaty Rychter uruchomił kilka kluczowych procesów, które wcześniej tkwiły w administracyjnym zawieszeniu. Najbardziej wyrazistym symbolem tego nowego początku stało się rozpoczęcie budowy Baltic Power II – strategicznej farmy wiatrowej na Morzu Bałtyckim. Choć projekt od dawna figurował w planach transformacji energetycznej, realny impuls do jego uruchomienia przyniósł dopiero ubiegłoroczny blackout w części kraju. Nowa minister transformacji energetycznej, Zuzanna Rudzińska-Bluszcz, nadała sprawie tempo, przełamując wieloletnią inercję i torując drogę inwestycji. – Mieliśmy wszystkie analizy, technologie, zabezpieczone finansowanie. Brakowało tylko odwagi i decyzji. Podjęliśmy ją – mówi dziś premier Rychter.
Na arenie międzynarodowej premier Agata Rychter od początku postawiła na pragmatyczne, ale wyraziste partnerstwa. Jej pierwszym krokiem była aktywność regionalna – udział w szczycie Grupy Wyszehradzkiej zaledwie kilka tygodni po objęciu urzędu. Spotkanie z liderami V8 miało wyraźny sygnał: Polska nie rezygnuje ze współpracy regionalnej i traktuje relacje z sąsiadami jako fundament swojej polityki zagranicznej. Premier podkreślała wówczas wagę wspólnej polityki energetycznej, bezpieczeństwa i cyfrowej transformacji Europy Środkowej.
Kolejnym krokiem było poszerzenie horyzontów współpracy – wizyta w Kanadzie zaowocowała podpisaniem szerokiego Memorandum o Współpracy w zakresie zielonych technologii, sztucznej inteligencji i cyfryzacji usług publicznych. – Nie przyjechaliśmy po zdjęcia. Przyjechaliśmy po kompetencje, które możemy przenieść do Polski – mówi dziś Rychter, akcentując, że prawdziwa suwerenność technologiczna zaczyna się od mądrej kooperacji z tymi, którzy już przeszli ścieżkę, jaką Polska dopiero rozpoczyna.
Uzupełnieniem tych działań była misja dyplomatyczna do Ameryki Łacińskiej, z udziałem ministrów Fryderyka Skarbińskiego, Aleksandry Przegalińskiej, Katarzyny Pisarskiej i Sławomira Kalinowskiego. Delegacja odwiedziła Peru, Brazylię, Argentynę i Chile, gdzie polscy ministrowie spotkali się ze swoimi odpowiednikami, rozmawiając o zacieśnianiu relacji gospodarczych, współpracy technologicznej, a także promocji polskich produktów rolnych. Szczególny nacisk położono na wymianę innowacji w sektorach zielonej energii, cyfryzacji administracji i nowoczesnego rolnictwa. Misja była nie tylko geopolitycznym gestem otwarcia na dynamicznie rozwijający się region, ale też próbą zbudowania trwałych pomostów handlowych i technologicznych z partnerami, którzy – jak mówiła Rychter – "podobnie jak Polska, szukają równowagi między rozwojem a sprawiedliwością społeczną".

W rozmowie często wraca do pojęcia "strukturalnej zmiany". Dla niej rządzenie to nie zarządzanie kryzysami, ale wyprzedzanie ich. Dlatego tak istotne są – jak mówi – projekty związane z cyfrową transformacją administracji i automatyzacją procesów w sektorze publicznym. - Jeśli obywatel musi czekać dwa tygodnie na zaświadczenie, to nie jest problem techniczny, to jest porażka państwa – zauważa.
Nie unika też trudniejszych tematów. Bezpieczeństwo i obronność to obszary, które – jej zdaniem – wymagają dziś podejścia "bez iluzji". Rząd rozpoczął wzmacnianie kooperacji przemysłowej w sektorze obronnym z partnerami europejskimi, w tym rozbudowę łańcuchów dostaw komponentów strategicznych. – Nie możemy być tylko kupcem broni. Musimy być producentem. I musimy mieć ludzi, którzy umieją ją projektować – podkreśla, zaznaczając rolę polskich uczelni i start-upów technologicznych w budowaniu zdolności nowej generacji.
Na pytanie o życie prywatne reaguje z uśmiechem, ale też z wyraźnym namysłem. – Jako wieloletnia pielęgniarka, a potem szeregowa radna Gliwic nigdy nie wyobrażałam sobie, że pewnego dnia stanę na czele rządu. To ogromne zobowiązanie i zaszczyt, który przyjmuję z pokorą – mówi. Dodaje, że najtrudniejszym aspektem tej funkcji jest właśnie godzenie intensywnej pracy z życiem osobistym. – Polityka, jeśli traktujesz ją poważnie, pochłania cię w całości. Życie prywatne to nie coś, co po prostu przychodzi z byciem premierem – to codzienna walka, którą trzeba toczyć świadomie - mówi. Podkreśla, że pomagają jej w tym drobne rytuały: poranna kawa, wieczorny spacer, rozmowa z synami i przyjaciółmi. – To nie balans, to mój punkt odniesienia. Bez tego łatwo uwierzyć, że świat zaczyna się i kończy w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów - dodaje.
W krótkim czasie rząd premier Rychter przełamał impas, jednak sama szefowa rządu podkreśla, że to dopiero początek wyzwań. – Wygraliśmy z impasem, ale teraz musimy wygrać z czasem. Zmiany, które rozpoczęliśmy, muszą być nieodwracalne. Moim celem jest nie tylko sprawne zarządzanie państwem, lecz także nadanie mu tempa i odporności, których przez lata brakowało – mówi stanowczo. Premier zauważa, że przekaz rządu często bywa zagłuszany przez intensywną aktywność medialną opozycji, która stara się zamazać obraz prowadzonych reform.
Szefowa rządu nie unika trudnych pytań i krytyki ze strony opozycji, która zarzuca jej rządowi zbyt powolne tempo zmian oraz niedostateczną komunikację z obywatelami. – Krytyka to naturalna część demokracji, ale nie możemy dać się wciągnąć w polityczne przepychanki, które rozmywają istotę naszych działań. Nasze reformy są kompleksowe i wymagają czasu, a ich efekty będą widoczne nie dziś czy jutro, ale pod koniec kadencji, za kilka lat. Wtedy to czyny, a nie słowa, przemówią za nas - odpowiada Rycher. Premier podkreśla, że pomimo medialnego szumu i sporów politycznych, rząd skupia się na realizacji programu, który zdobył poparcie wyborców. – Wiem, że zmiany nie zawsze są wygodne, ale jesteśmy tu, by naprawiać państwo, a nie tworzyć spektakle medialne. Dla mnie liczy się efekt, a nie doraźna popularność – stwierdza.
Kiedy rozmawiamy o najbliższych miesiącach, premier Rychter nie odkrywa jeszcze wszystkich kart, ale jasno zaznacza, że polityczne przesilenie z wiosny to nie koniec, lecz punkt kulminacyjny ważnego procesu. – Przygotowujemy się intensywnie do wyborów samorządowych w październiku, bo wiemy, jak ważne są one dla dalszego rozwoju kraju. Niezależnie od wyniku, rząd będzie pracował do końca kadencji, konsekwentnie wdrażając reformy, które wyborcy poparli podczas ostatnich wyborów do Sejmu – podkreśla.
Zapowiada też otwartą, szeroką rozmowę ze społeczeństwem o kolejnych etapach zmian. – Nie zamierzamy się rozchodzić. Wręcz przeciwnie, chcemy budować realne partnerstwo między rządem a obywatelami, zaczynając od konkretnych działań, które przyniosą wymierne efekty – podsumowuje.
