Radio

Odpowiedz


To pytanie jest elementem zabezpieczającym przed automatycznym zamieszczaniem postów.
Emotikony
:D :) ;) :( :o :shock: :? 8-) :lol: :x :P :oops: :cry: :evil: :twisted: :roll: :!: :?: :idea: :arrow: :| :mrgreen: :geek: :ugeek:

BBCode włączony
[Img] włączony
[Flash] wyłączony
[URL] włączony
Emotikony włączone

Przegląd tematu
   

Rozwiń widok Przegląd tematu: Radio

Re: Radio

Post autor: Administrator » 04 wrz 2025, 7:54

Obrazek
Polscy absolwenci ruszają na staże w Europejskiej Agencji Kosmicznej
Obrazek
Pierwsza grupa polskich absolwentów studiów magisterskich rozpocznie dwuletnie staże w kluczowych ośrodkach Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) w Niderlandach, Hiszpanii, Francji i Niemczech. To efekt umowy między Ministerstwem Nauki i Technologii a ESA oraz intensywnych prac koordynacyjnych Polskiej Agencji Kosmicznej, która podkreśla, że ten projekt to szansa na wzmocnienie polskiej obecności w najbardziej zaawansowanych technologicznie projektach kosmicznych na świecie.

W ramach Narodowego Programu Stażowego uczestnicy zostaną włączeni w przełomowe przedsięwzięcia ESA – od prac w zakresie inżynierii systemowej i montażu stacji kosmicznej Lunar Gateway, przez tworzenie centrum analogowego powierzchni Księżyca, po udział w misjach obserwacji Ziemi oraz wsparcie dla załogowych lotów kosmicznych. To doświadczenie ma wrócić do Polski wraz ze stażystami, przynosząc wiedzę, kontakty i umiejętności, które wzmocnią potencjał badawczy oraz przemysłowy kraju.

– Rozwój sektora kosmicznego jest jednym z tych obszarów, gdzie wolność gospodarcza i innowacje idą ramię w ramię – podkreśla wicepremier i minister wolności gospodarczej Fryderyk Skarbiński. – Państwo powinno usuwać bariery, wspierać talenty i dawać im przestrzeń do działania, a nie pisać im scenariusze kariery. Naszym zadaniem jest tworzenie warunków, w których młodzi, utalentowani Polacy mogą zdobywać doświadczenie w najlepszych instytucjach świata, a potem przekuwać je w konkretne przedsięwzięcia biznesowe i technologiczne w kraju. To inwestycja, która zwróci się w postaci nowych firm, patentów, start-upów oraz międzynarodowych projektów z polskim udziałem - dodaje.

Minister nauki i technologii Aleksandra Przegalińska zwraca uwagę, że program ma strategiczne znaczenie dla budowy polskich specjalizacji w sektorze kosmicznym. – Chcemy, by nasi inżynierowie, naukowcy i przedsiębiorcy byli obecni w każdym obszarze przyszłej gospodarki kosmicznej – od eksploracji Księżyca i Marsa, po satelitarne systemy obserwacji Ziemi i technologie bezpieczeństwa kosmicznego. Te staże to nie tylko prestiż, ale i realny transfer know-how, którego efekty zobaczymy w postaci innowacyjnych rozwiązań rozwijanych w Polsce. To jest jeden z najlepszych przykładów, jak można połączyć ambicje młodych ludzi, międzynarodową współpracę i długofalową strategię rozwoju kraju - wskazywała Przegalińska.

Zakwalifikowani stażyści to absolwenci renomowanych uczelni – m.in. Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, Politechniki Warszawskiej oraz uczelni w Niemczech i Wielkiej Brytanii. Wszyscy mają już na koncie znaczące osiągnięcia – od zwycięstw w międzynarodowych konkursach kosmicznych, przez udział w prestiżowych programach stypendialnych Massachusetts Institute of Technology i Kumamoto University w Japonii, po doświadczenie w firmach takich jak Sener Aerospace & Defence, Creotech Instruments S.A., GMV Innovating Solutions oraz w ośrodku NASA Jet Propulsion Laboratory. To ludzie, którzy od lat budują swoje kompetencje, a teraz dostają możliwość sprawdzenia ich w najtrudniejszych projektach ESA.

– Dla rządu to jasny sygnał, że inwestycje w edukację, naukę i współpracę międzynarodową przynoszą wymierne rezultaty. Polska będzie nadal wspierać młodych badaczy, bo to oni będą projektować technologie, które zdefiniują naszą gospodarkę w kolejnych dekadach. Dziś inwestujemy w ich rozwój, jutro oni będą inwestować w rozwój Polski - podsumował wicepremier Skarbiński.

Re: Radio

Post autor: Administrator » 29 sie 2025, 13:27

Obrazek
Przełom w sprawie SMRów. Orlen dogadał się z Synthosem
Obrazek
Rząd ogłosił jeden z najważniejszych kroków w transformacji energetycznej Polski – po miesiącach intensywnych negocjacji Orlen i Synthos Green Energy osiągnęły porozumienie w sprawie współpracy przy budowie pierwszej w kraju małej elektrowni jądrowej typu SMR (Small Modular Reactor). Inwestycja powstanie we Włocławku i – co istotne – będzie większa niż pierwotnie zakładano: zamiast czterech modułów BWRX-300 zostanie zbudowanych aż sześć.

Za realizację odpowiada spółka celowa, w której większościowy udział będzie miał Orlen lub Skarb Państwa. OSGE, wspólna spółka Orlenu i Synthosu, będzie pełnić rolę dewelopera projektu, a umowa licencyjna zapewni pełny dostęp do amerykańskiej technologii BWRX-300, co umożliwi rozpoczęcie przygotowań do budowy.

Podczas ogłoszenia porozumienia głos zabrała minister transformacji energetycznej Zuzanna Rudzińska-Bluszcz, podkreślając, że jest to jeden z filarów realizowanej przez rząd strategii bezpieczeństwa energetycznego i dekarbonizacji gospodarki. – Budowa pierwszej w Polsce elektrowni SMR we Włocławku to dowód, że rząd nie poprzestaje na planach i strategiach, ale realizuje konkretne inwestycje. W ostatnich miesiącach ruszyła budowa drugiej morskiej farmy wiatrowej Baltic Power II, nastąpiła lokalizacja pierwszej elektrowni atomowej w Lubiatowie-Kopalinie, na terenie gminy Choczewo, a teraz rozpoczynamy proces inwestycyjny w obszarze małej energetyki jądrowej. To filary naszej polityki energetycznej – stabilne, bezemisyjne źródła energii i innowacyjne technologie, które uniezależniają nas od paliw kopalnych i wzmacniają suwerenność energetyczną – mówiła minister.

Rudzińska-Bluszcz zaznaczyła, że inwestycja jest przygotowywana w duchu partnerstwa publiczno-prywatnego, łącząc kapitał i know-how państwa oraz sektora prywatnego. – Bez tej synergii trudno byłoby realizować projekty na taką skalę. Partnerstwo publiczno-prywatne pozwala nam dzielić ryzyka i przyspieszać realizację inwestycji, zachowując przy tym pełną kontrolę nad kluczowymi elementami infrastruktury strategicznej – wyjaśniła.

Minister zapewniła również, że rząd przykłada dużą wagę do konsultacji społecznych i przejrzystości działań. – Inwestycje tej skali muszą powstawać w dialogu z lokalnymi społecznościami. W przypadku Włocławka mamy bardzo dobre warunki, zarówno hydrologiczne, dzięki istnieniu tamy, jak i lokalizacyjne – centralne położenie w kraju pozwala uniknąć długotrwałych konsultacji transgranicznych. Ale to nie zwalnia nas z obowiązku rozmów z mieszkańcami, organizacjami społecznymi i ekspertami. Ten proces już trwa i będzie kontynuowany na każdym etapie inwestycji – dodała.

Podpisane porozumienie składa się z dwóch kluczowych elementów: zmienionej umowy spółki OSGE, w której Orlen i Synthos mają po 50% udziałów, oraz umowy licencyjnej na technologię BWRX-300. Zgodnie z nowymi ustaleniami prezes spółki i przewodniczący rady nadzorczej będą powoływani rotacyjnie co trzy lata, przy czym Orlen jako pierwszy wskaże przewodniczącego RN, a Synthos – prezesa zarządu.

– To inwestycja w przyszłość i bezpieczeństwo Polski na dekady. Dzięki SMR-om zapewnimy czystą energię dla przemysłu i gospodarstw domowych, zmniejszymy emisje, a jednocześnie stworzymy tysiące nowych miejsc pracy – podsumowała minister Rudzińska-Bluszcz. Budowa pierwszej małej elektrowni jądrowej we Włocławku ma ruszyć po zakończeniu fazy projektowej i uzyskaniu wszystkich wymaganych pozwoleń.

Re: Radio

Post autor: Człowiek-Media » 03 sie 2025, 18:37

Obrazek
Współpraca rządu z PPL na rzecz zrównoważonego lotnictwa
Obrazek
Polskie Porty Lotnicze S.A. oraz Instytut Ochrony Środowiska – Państwowy Instytut Badawczy zainicjowały strategiczną współpracę na rzecz zielonej transformacji sektora lotniczego. W obecności przedstawicieli Ministerstwa Transformacji Energetycznej oraz Ministerstwa Transportu i Budownictwa podpisano list intencyjny, który wyznacza nowy kierunek w rozwoju polskiej infrastruktury transportowej – odpowiedzialnej środowiskowo, nowoczesnej i zorientowanej na potrzeby przyszłych pokoleń.

Wspólne działania PPL i IOŚ-PIB skoncentrują się na prowadzeniu badań nad wpływem transportu lotniczego na środowisko, ograniczaniu emisji i hałasu wokół portów lotniczych oraz zwiększaniu wykorzystania odnawialnych źródeł energii w sektorze. Zgodnie z założeniami rządu, współpraca ta nie będzie ograniczać się do teorii czy deklaracji – już dziś planowane są wdrożenia praktycznych rozwiązań w funkcjonujących lotniskach oraz w planowanym Centralnym Porcie Komunikacyjnym, który stanie się wizytówką proklimatycznej polityki państwa.

Jak podkreśliła Katarzyna Suchańska, wiceminister ds. ochrony środowiska, transformacja ekologiczna w lotnictwie to dziś globalny imperatyw – służy nie tylko klimatowi, ale również ekonomii. Polska, dzięki takim podmiotom jak PPL, ma szansę znaleźć się w awangardzie zmian – nie naśladować, lecz wyznaczać standardy. Ta filozofia znajduje swoje odzwierciedlenie w strategii rządu, której jednym z filarów jest wsparcie dla projektów łączących interes publiczny z rozwojem technologicznym. W podobnym tonie wypowiedział się Adrian Furgalski, wiceminister ds. transportu i infrastruktury. Podkreślił on, że nowoczesna infrastruktura nie może powstawać kosztem środowiska. Jak zaznaczył, podpisane porozumienie jest przykładem współpracy, która umożliwia harmonijne połączenie rozwoju gospodarczego i odpowiedzialności ekologicznej.

Również sektor biznesowy dostrzega potrzebę współpracy z nauką. Adam Sanocki z zarządu PPL S.A. wskazał, że zawarte porozumienie stanowi wzorcowy przykład realizacji polityki ESG w praktyce. Opracowana wspólnie z IOŚ-PIB mapa drogowa zrównoważonego rozwoju lotnictwa stanie się punktem odniesienia nie tylko dla lotnisk, ale również dla całej branży infrastrukturalnej i transportowej w Polsce. Dr hab. Marcin Stoczkiewicz, dyrektor IOŚ-PIB, zwrócił uwagę na to, że nauka musi dziś odpowiadać na realne potrzeby sektora gospodarki. – Naszą misją jest dostarczanie wiedzy, ale też przekształcanie jej w konkretne działania. Współpracując z PPL, możemy zmienić sposób funkcjonowania lotnisk w Polsce i uczynić je elementami zielonego łańcucha transportowego – powiedział.

Zakres współpracy między PPL a IOŚ-PIB obejmie m.in. rozwój technologii wodorowych, promowanie zrównoważonych paliw lotniczych, zwiększenie efektywności energetycznej terminali i infrastruktury, a także wprowadzenie systemowych rozwiązań ograniczających negatywny wpływ transportu lotniczego na jakość powietrza i krajobraz dźwiękowy.

- W obliczu rosnącej presji klimatycznej i potrzeb modernizacyjnych Polski, porozumienie PPL i IOŚ-PIB to przykład działania zgodnego z priorytetami rządu – inwestowania w innowacje, które równocześnie wspierają wzrost gospodarczy i troskę o środowisko. To konkretny wyraz polityki, w której rozwój nie oznacza kompromisu z naturą, a współpraca publiczno-naukowa staje się narzędziem odpowiedzialnej modernizacji - mówił podczas cotygodniowego briefingu rzecznik prasowy rządu, Mateusz Żmudziński.

Re: Radio

Post autor: Administrator » 11 lip 2025, 22:22

Obrazek
Rozłam w RZO, premier Rychter straci większość? "Idziemy dalej"
Obrazek
Po głośnym odejściu posłanek Doroty Łobody i Aleksandry Kot z Reformatorskiego Zjednoczenia Obywatelskiego, głos zabrał rzecznik rządu, Mateusz Żmudziński. W krótkim, lecz stanowczym oświadczeniu odniósł się do decyzji parlamentarzystek, podkreślając jednocześnie determinację RZO w przeprowadzeniu zapowiadanych zmian w ordynacji wyborczej.

– Odejście pań posłanek traktujemy jako wyraz ich osobistego sprzeciwu, który oczywiście szanujemy – powiedział Mateusz Żmudziński na briefingu prasowym zorganizowanym po południu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. – Rząd kierowany przez premier Agatę Rychter pozostaje jednak przy swoim stanowisku: ustawa znosząca obowiązek tzw. suwaka na listach wyborczych to element szerszej reformy systemu wyborczego, której celem jest zwiększenie elastyczności i odpowiedzialności komitetów wyborczych – dodał rzecznik rządu.

Rzecznik zaznaczył, że intencją RZO nie jest ograniczanie udziału kobiet w polityce, lecz "oddanie większej swobody decyzyjnej wyborcom i samej demokracji partyjnej". Jak tłumaczył, zmiany mają wprowadzić nowe mechanizmy transparentności w procesie układania list wyborczych i zwiększyć udział lokalnych struktur w tym procesie. – Zachowanie parytetów nie musi być uzależnione od mechanicznego narzędzia, jakim jest suwak. Wierzymy w dojrzałość demokracji i w to, że społeczeństwo będzie domagało się reprezentacji, która rzeczywiście odpowiada jego oczekiwaniom, nie tylko formalnym zapisom – powiedział Żmudziński, odnosząc się do krytyki, jaka spadła na RZO po ogłoszeniu projektu ustawy.

Żmudziński odniósł się również do rosnącej krytyki ze strony opozycji, sugerującej słabnące poparcie społeczne dla rządu i niepewność większości parlamentarnej. – Od początku wiedzieliśmy, że zmienianie kraju nie będzie procesem łatwym ani spektakularnym. Podejmujemy tematy trudne, bo właśnie te przez lata były zamiatane pod dywan. Prowadzimy debatę o jakości demokracji, o odpowiedzialności polityków i mechanizmach reprezentacji. To nie są sprawy zastępcze, tylko fundamenty zdrowego państwa – powiedział rzecznik, wyraźnie polemizując z zarzutami o "odklejenie się" rządu od realnych problemów obywateli.

Jak dodał, rząd koncentruje się na kluczowych sprawach gospodarczych i strategicznych, które mają realne znaczenie dla bezpieczeństwa i stabilności kraju. – Rozpoczęliśmy budowę farmy wiatrowej Baltic Power II na Bałtyku – to jeden z filarów naszej strategii bezpieczeństwa energetycznego i uniezależniania Polski od zewnętrznych źródeł energii – podkreślił Żmudziński. Zaznaczył również, że rząd realizuje odpowiedzialne inwestycje w obronę narodową, koncentrując się na modernizacji sprzętu, wzmacnianiu rezerw oraz rozwoju krajowego przemysłu zbrojeniowego. – Jednocześnie budujemy wymiar sprawiedliwości jako rzeczywistą służbę publiczną – bardziej dostępną, sprawną i odporną na polityczne naciski. To konkretne reformy, które będą wdrażane już w najbliższych miesiącach – zapewnił.

Wcześniej tego dnia premier Agata Rychter, pytana przez dziennikarzy na sejmowym korytarzu o odejście posłanek, odpowiedziała krótko. – To była ich decyzja. Szkoda, że nie znalazły w sobie gotowości do rozmowy wewnątrz klubu. Ale to także część polityki. Idziemy dalej - powiedziała w drodze na głosowania.

Re: Radio

Post autor: Administrator » 11 lip 2025, 18:28

Obrazek
Łukasz Jankowski przerwał wywiad z Grzegorzem Braunem
Obrazek
Mord rytualny to fakt, a dajmy na to Auschwitz z komorami gazowymi to niestety fake – powiedział senator Grzegorz Braun na antenie Radia Wnet. Prowadzący audycję Łukasz Jankowski przerwał rozmowę.
Na piątek przypadła kolejna rocznica zbrodni w Jedwabnem. Historia ta stała się przedmiotem sporu dotyczącego roli Polaków w tym morderstwie Żydów. Według historyka Jana Marka Chodakiewicza za zbrodnię tę odpowiadali Niemcy. Podobnego zdania jest senator Grzegorz Braun, który podkreśla, że w Jedwabnem trzeba przeprowadzić ekshumacje.

Polityk zjawił się w piątek w Jedwabnem i stamtąd prowadził rozmowę telefoniczną z Radiem Wnet. Wcześniej, jeszcze w tym tygodniu, nieopodal dotychczasowego pomnika upamiętniającego ofiary pojawiły się głazy opatrzone tablicami, przedstawiającymi wersję wydarzeń krytyczną wobec lansowanej przez środowiska żydowskie.

Dzień dobry, szczęść Boże, kłaniam się dzisiaj z Jedwabnego, gdzie z jednej strony szykuje się kolejny spektakl, akt antypolskiej, żydowskiej propagandy z celebrą państwową i osłoną policyjną, a z drugiej strony licznie zgromadzili się Polacy rodacy, którzy dopominają się prawdy, a zatem dopominają się wznowienia ekshumacji w Jedwabnem – rozpoczął rozmowę Braun.

Przestępcze wstrzymanie ekshumacji
Senator jednoznacznie zadeklarował, że zbrodnia w Jedwabnemu jest już wyjaśniona, jeśli chodzi o sprawstwo.

Ona jest bardzo dobrze opisana przez badaczy, historyków. Polecam szanownej redakcji, szanownym słuchaczom przede wszystkim fundamentalnie istotną, źródłową pracę naukową profesora Marka Jana Chodakiewicza i pana doktora Tomasza Sommera „Jedwabne, Historia Prawdziwa”. Dwa tomy i tam między innymi w załączeniu akta tego skandalu– zachęcił Grzegorz Braun do lektury.

Za skandal polityk uważa wstrzymanie ekshumacji przed ćwierć wiekiem. Nazywa go „przestępczym” i przypomina, że to środowiska żydowskie wpłynęły na ówczesnego Prokuratora Generalnego Lecha Kaczyńskiego, by wstrzymał badanie ciał, kiedy w ziemi ujawniono niemieckie łuski.
Ekshumacja nie jest tylko jakimś aktem honorowym, naukowym, ale po prostu prawo i procedury policyjno-prokuratorskie domagają się wyjaśniania każdej zbrodni do spodu. Tego tutaj zaniechano i my musimy to wznowić– podkreślił polityk.

„Komory gazowe to fake”
W dalszej części rozmowy Grzegorz Braun wypowiedział jednak słowa, które skłoniły prowadzącego Łukasza Jankowskiego do jej przerwania.

Kiedy trzeba rzucać kamieniem i rytualnie rozdzierać straty i upominać o kłamstwa Talmudu, Haggady, Holokaustu, to mnie jako niegodnego potępia blisko 120 organizacji żydowskich. Kto by pomyślał, że aż tyle? Ale oni wszyscy razem, solidarnie, B’nai B’rith, Polin i inne organizacje, które przedstawiają się jako żydowskie, potępiają tych, którzy mówią prawdę. Że mord rytualny to fakt, a dajmy na to Auschwitz z komorami gazowymi to niestety fake. I kto o tym mówi, ten zostaje oskarżany o straszne rzeczy, odsądzany od czci i wiary - stwierdził Braun.

Dziennikarz Radia Wnet zareplikował, że był w Auschwitz-Birnenau i trudno mu uznać, by zobaczył coś nieprawdziwego.

Byłem też w klasztorze w Harmężach i oglądałem tam zgromadzone bardzo sugestywne i przejmujące wspomnienia w formie obrazów więźnia Auschwitz-Birkenau. Więc nie do końca wiem, co pan poseł chciał powiedzieć – zwrócił się do Brauna Jankowski.

W odpowiedzi prezes Konfederacji Korony Polskiej wymienił z nazwiska artystę, o którym wspomniał redaktor. Chodziło o Mariana Kołodzieja.

Tak, rzeczywiście bardzo przejmujące świadectwo, ale to nie zmienia faktu, że przekaz pseudohistoryczny, który Muzeum Auschwitz-Birkenau oferuje, jest materiałem, który nie spełnia, powiedziałbym tak, kryteriów warsztatu historyczno-naukowego we wszystkich szczegółach. I to jest właśnie fakt. Mamy źródłową książkę Ariella Toafa „Krwawe Paschy”, na temat mordu rytualnego, natomiast badania w Auschwitz-Birkenau, badania właśnie owych komór gazowych są uniemożliwiane przez samo Muzeum Auschwitz-Birkenau – odparł Braun.

„Są pewne granice. Tak, są pewne granice. Grzegorz Braun, dziękuję bardzo za rozmowę” – zakończyl połączenie Łukasz Jankowski.

„Są granice cynizmu politycznego”
W dalszej części „Odesei Wyborczej” Jankowski odniósł się szerzej do zaistniałej sytuacji.

Rozmowa z Grzegorzem Braunem nie będzie, przynajmniej przeze mnie, kontynuowana, bo są granice cynizmu politycznego, pogoni za głosami, za sensacją tam, gdzie jest kilka milionów ofiar [ściśle ponad 1 mln ofiar] i pamięć o nich. Tam, gdzie de facto na taniej prowokacji stara się zbić kapitał polityczny, trzeba powiedzieć „stop” – powiedział dziennikarz.

Jankowski dodał, że kwestionowanie komór gazowych w nazistowskich obozach koncentracyjnych jest koniec końców wybielaniem Niemców na rzecz niepolskiej polityki historycznej.

Re: Radio

Post autor: Administrator » 07 lip 2025, 10:59

Obrazek
MON: Polska staje się centrum produkcyjnym i inżynieryjnym
Obrazek
W Warszawie odbyło się spotkanie minister obrony Katarzyny Tomiak-Siemieniewicz z przedstawicielem koncernu RTX (dawniej Raytheon), które zainaugurowało nowy etap partnerstwa między polskim sektorem obronnym a globalnym gigantem technologicznym. Minister podkreśliła, że celem współpracy jest nie tylko dostawa uzbrojenia, ale stworzenie krajowego ekosystemu produkcji i innowacji, opartego na polskich zakładach i kadrach.

RTX zapowiedział rozwój linii produkcyjnych w Polsce, dotyczących kluczowych komponentów systemu Patriot – m.in. wiązek kablowych oraz wyrzutni systemów M903 – które będą wykonywane w Polsce, nie tylko dla polskiego wojska, ale również na eksport. To krok w stronę budowy odzysku suwerenności obronnej przez lokalny przemysł.

W rozmowach dotyczących modernizacji Wojska Polskiego poruszono także temat radarów obrony przeciwlotniczej, integracji samolotów FA-50 z amerykańskim uzbrojeniem oraz dostaw pocisków dla tych maszyn – z perspektywą ulokowania produkcji w polskich zakładach. Strony zapowiedziały również rozwój technologii antydronowych, co wpisuje się w szerszy kontekst odpowiedzi na zagrożenia hybrydowe XXI wieku.

Minister obrony Katarzyna Tomiak‑Siemieniewicz oceniła, że współpraca z RTX to dowód na to, że państwo nie musi samodzielnie budować całego przemysłu zbrojeniowego. – To model partnerstwa, w którym państwo stwarza ramy, a przedsiębiorcy biorą odpowiedzialność za wdrażanie technologii odpowiadających realnym potrzebom obronnym. Dzięki temu Polska staje się centrum produkcyjnym i inżynieryjnym. Strzał w dziesiątkę: wzmacniamy bezpieczeństwo przez budowanie lokalnego potencjału, a nie przez centralne decyzje i import - powiedziała szefowa resortu obrony.

Współpraca obejmuje również serwis silników Pratt & Whitney w Rzeszowie oraz rozwój lokalnych stacji naprawczych dla F-16, co wzmocni niezależność operacyjną Sił Powietrznych. Minister Tomiak-Siemieniewicz zwróciła uwagę, że to konkretny przejaw polityki rządu: oddolnego budowania zdolności przez wspieranie MŚP i laboratoriom lokalnym, bez powiększania aparatu państwowego. W rozmowach uzgodniono również zasady eksportu komponentów Patriot i uzbrojenia z udziałem polskich przedsiębiorstw, co otwiera branży zbrojeniowej nowe rynki – zgodnie z ideą, że przemysł obronny stanowi ważny motor innowacji i wzrostu gospodarczego.

Jak podał rzecznik rządu Mateusz Żmudziński, "to spotkanie potwierdziło, że Polska jako partner wiarygodny i kompetentny w obszarze obronności". - Możemy efektywnie wykorzystywać potencjał zbrojeń jako narzędzie budowy przemysłowej niezależności. Rząd będzie kontynuował politykę dezcentralizacji decyzyjności, wsparcia eksportu i transferu technologii, tak aby polska obrona była skuteczna i samowystarczalna - podkreślił.

Re: Radio

Post autor: Administrator » 05 lip 2025, 21:04

Obrazek
Kwiatkowski zapowiada reformę sądów administracyjnych
Obrazek
Minister sprawiedliwości w Gabinecie Cieni Razem dla Polski Krzysztof Kwiatkowski zapowiedział złożenie w Sejmie projektu ustawy zmieniającej prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi. Jak podkreślił, celem tej inicjatywy jest uproszczenie procedur, ograniczenie zbędnej biurokracji i przyspieszenie rozpoznawania spraw przez sądy administracyjne.

Nowelizacja zakłada szereg konkretnych zmian, które mają znacząco poprawić efektywność postępowań. Jednym z kluczowych elementów reformy jest zniesienie obowiązku przedkładania dokumentów potwierdzających umocowanie (np. pełnomocnictw) w sytuacjach, gdy sąd może samodzielnie zweryfikować takie dane w dostępnych elektronicznych rejestrach, takich jak KRS czy CEIDG. Jak zaznaczył Kwiatkowski, jest to rozwiązanie wzorowane na już funkcjonujących przepisach Kodeksu postępowania cywilnego. – Dziś pełnomocnik musi drukować dokumenty, które są publicznie dostępne online. To absurd, który chcemy usunąć – podkreślił.

Projekt wprowadza również do postępowania administracyjnego instytucję tzw. "przyjaciela sądu" – organizacji społecznej lub organu administracji publicznej, który z inicjatywy sądu będzie mógł przedstawić istotny pogląd w sprawie. Taka możliwość miałaby zastosowanie w sprawach precedensowych, trudnych i o dużym znaczeniu publicznym. Zdaniem Kwiatkowskiego, rozwiązanie to pozwoli wzbogacić orzecznictwo o dodatkowe perspektywy – szczególnie w sytuacjach, gdy sądy mierzą się z nowymi lub spornymi zagadnieniami prawnymi.

Kolejnym elementem nowelizacji jest zmiana zasad łączenia postępowań. Projekt zakłada, że sądy będą mogły rozpoznawać wspólnie tylko te sprawy, których połączenie nie wydłuży nadmiernie postępowania. Szczególną uwagę zwrócono także na kwestię zażaleń. Obecnie zwrot opłaty sądowej za zażalenie przysługuje tylko w bardzo ograniczonym zakresie – np. przy uchyleniu postanowienia o grzywnie. Proponowana nowelizacja przewiduje, że wpis sądowy będzie zwracany w każdej sytuacji, gdy zażalenie zostanie uwzględnione przez sąd drugiej instancji. Minister w Gabinecie Cieni ocenił to jako wyraz elementarnej sprawiedliwości. - Skoro sąd niższej instancji wydał wadliwe postanowienie, to obywatel nie powinien za to dodatkowo płacić - powiedział.

Krzysztof Kwiatkowski zaznaczył, że jest to jedna z wielu inicjatyw legislacyjnych, które w ostatnim czasie zostały przedstawione przez Gabinet Cieni Razem dla Polski. – Jesteśmy konstruktywną opozycją, działamy tam, gdzie obecny rząd tego nie robi. Pokazujemy, jak mogłoby wyglądać sprawne państwo, tu i teraz – zakończył.

Re: Radio

Post autor: Administrator » 22 cze 2025, 22:09

Obrazek
Autobusy wodorowe wyjeżdżają na ulice polskich miast
Obrazek
W Polsce trwa zielona rewolucja w transporcie publicznym. Po Wrocławiu i Krakowie, gdzie autobusy wodorowe są już częścią codziennego krajobrazu, do grona miast inwestujących w zeroemisyjny transport dołączają kolejne samorządy. Wkrótce nowoczesne autobusy zasilane wodorem pojawią się na ulicach Lublina, Szczecina, Gdańska, Olsztyna i Częstochowy.

Autobusy wodorowe to pojazdy nowej generacji, które emitują jedynie parę wodną. Napędzane ogniwami paliwowymi, stanowią alternatywę zarówno dla diesli, jak i dla pojazdów elektrycznych, szczególnie na dłuższych trasach i w trudniejszych warunkach pogodowych.

– To nie tylko technologia przyszłości, ale realne działanie na rzecz czystszego powietrza w naszym mieście. Wodór daje nam szansę na dynamiczny rozwój transportu bezemisyjnego bez kompromisów dotyczących zasięgu czy komfortu pasażerów - mówiła prezydent Lublina Magdalena Marek, podkreślając znaczenie inwestycji. W stolicy województwa lubelskiego na ulice trafi 10 autobusów wodorowych.

Podobnego zdania jest Przemysław Słowik, prezydent Szczecina. – Od lat stawiamy na zielone inwestycje. Teraz przyszedł czas na wodór. Chcemy, by mieszkańcy mogli podróżować w sposób bezpieczny, wygodny i przyjazny środowisku. To część naszej długofalowej strategii neutralności klimatycznej - podkreślił. Miasto przygotowuje się do wprowadzenia 15 pojazdów wodorowych, które mają obsługiwać najbardziej obciążone trasy.

We Wrocławiu autobusy wodorowe kursują już od 2034 roku. – Przejście na zeroemisyjne środki transportu to konieczność, jeśli chcemy myśleć o przyszłości odpowiedzialnie. Autobusy wodorowe to nasz kolejny krok w stronę miasta przyjaznego mieszkańcom i środowisku - wskazywał prezydent Michał Jaros. W Krakowie z kolei wodór wpisuje się w szerszą strategię walki ze smogiem. – Kraków już od lat inwestuje w ekologiczny tabor – od tramwajów po elektryczne autobusy. Wodorowe pojazdy to naturalna kontynuacja tej ścieżki. Czyste powietrze to prawo każdego mieszkańca - podkreślił prezydent Aleksander Miszalski.

W Gdańsku pierwsze 20 autobusów wodorowych ma wyjechać na ulice jeszcze w 2040 roku. – Jesteśmy miastem nadmorskim, otwartym i nowoczesnym. Inwestycje w zielony transport to nie moda, ale obowiązek wobec przyszłych pokoleń - mówiła prezydent Aleksandra Dulkiewicz. W Olsztynie, gdzie system komunikacji miejskiej opiera się m.in. na nowoczesnych tramwajach, wodór stanie się kolejnym filarem zrównoważonego transportu. – Olsztyn konsekwentnie inwestuje w nowoczesną infrastrukturę. Autobusy wodorowe to technologia, która daje nam przewagę i zapewnia mieszkańcom lepszą jakość życia - komentowała prezydent Beata Bublewicz.

Częstochowa również nie zostaje w tyle. W ramach pierwszego etapu wdrożenia otrzyma 7 pojazdów z napędem wodorowym. – Inwestujemy nie tylko w autobusy, ale i w całą infrastrukturę wodorową. Chcemy być liderem wśród miast średniej wielkości, jeśli chodzi o zrównoważony transport - deklarował prezydent Andrzej Szewiński. Rosnące zainteresowanie wodorem to nie tylko odpowiedź na wyzwania klimatyczne, ale i impuls do rozwoju innowacyjnych technologii w Polsce. Coraz więcej miast stawia na długofalowe rozwiązania, które pozwolą zmniejszyć emisje, poprawić jakość życia mieszkańców i uniezależnić się od paliw kopalnych.

Re: Radio

Post autor: Administrator » 19 cze 2025, 13:04

Obrazek
Braun z karą nagany za wybryk w Sejmie

Senator Grzegorz Braun został ukarany karą nagany przez senacką Komisję Regulaminową, Etyki i Spraw Senatorskich. To najwyższy możliwy wymiar kary, jaką można nałożyć na senatora.

Kara ma związek z incydentem, do którego doszło w budynku Sejmu kilka tygodni temu. Senator Grzegorz Braun zniszczył wówczas wystawę poświęconą osobom LGBT. To nie pierwsze podobne zachowanie parlamentarzysty. Kilka lat temu zgasił on w Sejmie świece chanukowe przy użyciu gaśnicy.
Ostatni incydent senatora spowodował, że w okręgu tarnowskim, który reprezentuje on w izbie wyższej, zainicjowano zbieranie podpisów pod wnioskiem o przedterminowe wybory. Choć możliwość odwołania senatora została wprowadzona kilkanaście lat temu, dotąd żadna inicjatywa w takiej sprawie nie okazała się skuteczna.
O ukaranie Brauna wystąpiło Prezydium Senatu z inicjatywy marszałek Zofii Czetwertyńskiej-Liściowskiej. Od decyzji Komisji senatorowi przysługuje odwołanie do Prezydium Senatu.

Re: Radio

Post autor: Administrator » 16 cze 2025, 13:20

Obrazek
Prywatna prokuratura to sprawiedliwość bez monopolu. Franciszek Pałucki odpowiada Radykalnej Lewicy

W odpowiedzi na krytykę ze strony posłów Radykalnej Lewicy dotyczącą propozycji likwidacji państwowej prokuratury i zastąpienia jej systemem opartym na wolnym rynku usług śledczych, poseł Narodowej Alternatywy Franciszek Pałucki opublikował stanowczy komentarz. Jak podkreśla – to nie jego propozycja cofa Polskę do XIX wieku, lecz obecny system sprawiedliwości, w którym obywatel jest petentem w biurokratycznym młynie, który mieli najczęściej... powietrze.

– Lewica mówi o feudalizmie? Przecież to właśnie państwowy monopol na dochodzenie prawdy – zależny od nastrojów prokuratora generalnego – jest reliktem feudalnej władzy. Proponujemy coś odwrotnego: oddanie obywatelowi realnego wpływu na to, czy, kiedy i jak prowadzone jest śledztwo w jego sprawie. Dziś prokurator może umorzyć sprawę, zignorować zgłoszenie, nie podejmować działań przez lata – i nie ponosi za to żadnej odpowiedzialności – komentuje Pałucki.

Sprawiedliwość to nie darmowy towar

Franciszek Pałucki przypomina, że obecna państwowa prokuratura pochłania miliony złotych rocznie, a efektywność tej instytucji w wielu sprawach – zwłaszcza przestępstw gospodarczych, korupcyjnych czy przemocowych – pozostaje żenująco niska.

– Kiedy lewica mówi: "sprawiedliwość nie może zależeć od portfela", ja odpowiadam: dzisiaj zależy od znajomości, od układów, od decyzji urzędnika, który nie ponosi odpowiedzialności. Gdybyśmy podchodzili do wszystkich usług publicznych jak lewica – to również dostęp do usług gastronomicznych, rozrywkowych czy transportu byłby całkowicie scentralizowany i równie nieefektywny. Tymczasem na tych rynkach każdy może znaleźć usługę dopasowaną do swoich potrzeb – stwierdza poseł.

Likwidacja prokuratury? Nie – tylko jej uwolnienie

Pałucki podkreśla, że jego propozycja nie zakłada porzucenia sprawiedliwości, ale jej decentralizację: różnorodne instytucje – fundacje, kancelarie, organizacje społeczne – mogłyby podejmować działania dochodzeniowe, a sąd (nie polityczny prokurator!) decydowałby o wartości dowodów.

– Dziś tylko prokurator może wnieść akt oskarżenia publicznego. Czy to nie absurd? Ofiara jest całkowicie zależna od widzimisię aparatu. My chcemy dopuścić więcej aktorów do gry: tak, by osoby pokrzywdzone nie były bezradne wobec ignorancji państwa – mówi.

Rewolucja czy anarchia?

Radykalna Lewica oskarża Pałuckiego o promowanie "anarchii i chaosu" oraz tworzenie "rynku śledczego dla elit". Lider Narodowej Alternatywy ripostuje:

– To państwo dziś działa jak mafia. Lewica nie widzi nic złego w tym, że prokuratorzy zależni od polityków umarzają śledztwa, chowają sprawy do szuflady, lub uruchamiają je według potrzeb rządu. To nie jest demokracja. To nie jest równość. To farsa.

Zamiast tego, Pałucki proponuje pluralizm i konkurencję: jeśli instytucja A nie podejmuje śledztwa, może to zrobić instytucja B, a sąd rozstrzyga, kto wykonał swoją pracę lepiej.

– To nie utopia. Tak działa wiele systemów arbitrażowych na świecie. A jeśli chodzi o koszty – pomoc prawna mogłaby być przedmiotem ubezpieczenia, funduszy celowych czy wsparcia społecznego, podobnie jak inne usługi – argumentuje Pałucki.

Prokurator z wyborów nie będzie niezależny

Franciszek Pałucki odniósł się również do propozycji Radykalnej Lewicy, by w miejsce prywatnych instytucji wprowadzić wybieralnych przez obywateli prokuratorów, jako rzekomo bardziej demokratyczną formę nadzoru nad śledztwami. Jego zdaniem to recepta na jeszcze większą polityzację i degenerację wymiaru sprawiedliwości.

– Prokurator, który musi zdobywać głosy wyborców, nie będzie kierował się interesem prawdy, tylko interesem medialnym i politycznym. Będzie wybierał sprawy pod kamery, kierował się emocją tłumu, szukał popularności w sondażach. A kto nie ma pieniędzy na kampanię wyborczą – nie zostanie prokuratorem w ogóle. To nie jest demokracja, to amerykanizacja patologii. Wybieralni prokuratorzy to TikTokowa sprawiedliwość, która krzyczy zamiast słuchać i oskarża zanim zbierze dowody.

Pałucki ostrzega, że społeczeństwo nie potrzebuje więcej polityków w togach, tylko mniej władzy w rękach jednego monopolu – i więcej wolności w dochodzeniu sprawiedliwości przez obywateli.

„Nie jesteśmy utopistami – to wy jesteście obrońcami fikcji”

Na zakończenie poseł podsumowuje:

– Nie bronię fikcji. Państwowa prokuratura, jako narzędzie władzy, często działa przeciwko słabym – nie dla nich. Chcemy sprawiedliwości, która działa, bo za nią stoi odpowiedzialność i konkurencja. Lewica nie broni ludzi – broni systemu, który zawiódł. My mówimy: sprawiedliwość to nie monopol – to prawo. I chcemy, żeby to prawo znów należało do ludzi.

Na górę