Post autor: Michał Ajna » 01 cze 2022, 12:53
Zmieniła się i to bardzo. Senat ma nową siedzibę, jest liczniejszy, a przede wszystkim w nowym ustroju zwiększyła się jego pozycja, nie jest już jak zdarzało się w przeszłości tylko maszynką do zatwierdzania decyzji Sejmu. Z Senatem i rząd, i Sejm, a i monarcha muszą się liczyć. Bardzo istotne okazało się też rozdzielenie kadencji Sejmu i Senatu.
Niepokój niektórych może wywołać niedemokratyczny jakoby sposób wyłaniania części senatorów oraz nadmierny rozrost izby wyższej. Nie zgadzam się z zarzutami wobec powoływania zasiadających w senacie kasztelanów. Za mojego panowania utrwalił się uzus, kontynuowany przez moją córkę, że co do zasady są oni powoływani na wniosek poszczególnych sił politycznych i w konsultacji z nimi.
Ważny jest zróżnicowany tryb powoływania senatorów, część pochodzi z wyboru bezpośredniego, część pośredniego jako reprezentanci samorządów, część z nominacji, a część z urzędu jak wojewodowie czy osoby pełniące niektóre z funkcji dworskich. W dodatku głos doradczy, bo przecież nie głosują, mają przedstawiciele najważniejszych Kościołów i związków wyznaniowych. To zróżnicowanie pozwala wyłonić taki skład Senatu, dzięki któremu naprawdę jest on izbą refleksji. Oczywiście w Senacie mogłyby zasiadać jeszcze kolejne kategorie senatorów, np. rektorzy największych uczelni czy, jak było niedawno proponowane, reprezentanci mniejszości narodowych i etnicznych. Choć to wiązałoby się z dalszym poszerzaniem składu izby, co niektórym jest nie w smak. Choć pojawiały się też głosy, żeby zlikwidować Sejm, a pełnię władzy ustawodawczej przekazać Senatowi śmiech
Obawiających się, że Senat za bardzo się rozrasta i niedługo stanie się liczniejszy od Sejmu, spieszę uspokoić. Wielu senatorów jest już dość sędziwych i w kuluarach zapowiadają, że w kolejnej kadencji nie odnowią ślubowania. Po najbliższych wyborach do Senatu możemy się więc spodziewać pewnego odchudzenia i odmłodzenia izby wyższej.
Zmieniła się i to bardzo. Senat ma nową siedzibę, jest liczniejszy, a przede wszystkim w nowym ustroju zwiększyła się jego pozycja, nie jest już jak zdarzało się w przeszłości tylko maszynką do zatwierdzania decyzji Sejmu. Z Senatem i rząd, i Sejm, a i monarcha muszą się liczyć. Bardzo istotne okazało się też rozdzielenie kadencji Sejmu i Senatu.
Niepokój niektórych może wywołać niedemokratyczny jakoby sposób wyłaniania części senatorów oraz nadmierny rozrost izby wyższej. Nie zgadzam się z zarzutami wobec powoływania zasiadających w senacie kasztelanów. Za mojego panowania utrwalił się uzus, kontynuowany przez moją córkę, że co do zasady są oni powoływani na wniosek poszczególnych sił politycznych i w konsultacji z nimi.
Ważny jest zróżnicowany tryb powoływania senatorów, część pochodzi z wyboru bezpośredniego, część pośredniego jako reprezentanci samorządów, część z nominacji, a część z urzędu jak wojewodowie czy osoby pełniące niektóre z funkcji dworskich. W dodatku głos doradczy, bo przecież nie głosują, mają przedstawiciele najważniejszych Kościołów i związków wyznaniowych. To zróżnicowanie pozwala wyłonić taki skład Senatu, dzięki któremu naprawdę jest on izbą refleksji. Oczywiście w Senacie mogłyby zasiadać jeszcze kolejne kategorie senatorów, np. rektorzy największych uczelni czy, jak było niedawno proponowane, reprezentanci mniejszości narodowych i etnicznych. Choć to wiązałoby się z dalszym poszerzaniem składu izby, co niektórym jest nie w smak. Choć pojawiały się też głosy, żeby zlikwidować Sejm, a pełnię władzy ustawodawczej przekazać Senatowi [i]śmiech[/i]
Obawiających się, że Senat za bardzo się rozrasta i niedługo stanie się liczniejszy od Sejmu, spieszę uspokoić. Wielu senatorów jest już dość sędziwych i w kuluarach zapowiadają, że w kolejnej kadencji nie odnowią ślubowania. Po najbliższych wyborach do Senatu możemy się więc spodziewać pewnego odchudzenia i odmłodzenia izby wyższej.