Postautor: Szamir DeLeon » 19 gru 2017, 23:15
Szamir DeLeon:
Rozważania na temat ordynacji są bardzo ciekawe. To jest właściwie pytanie jak powinien wyglądać Sejm, Senat; czy powinni w tych izbach zasiadać głównie osoby, które miały większość głosów, większość miejsc powinien zająć zwycięzca wyborów czy też mniejsze ugrupowania, które nie mogą odpowiednio rywalizować z tymi większymi partiami, między innymi ze względu na liczebność działaczy, sympatyków, a przede wszystkim środki finansowe, powinny mieć solidną reprezentację. To pytanie kogo wspieramy; wielkie partie czy obywateli, którzy mają wizję na nową organizację polityczną?. Ale to też pytanie, kto ma nas, obywateli prezentować w Sejmie, Senacie; osoba rozpoznawalna z twojej wioski czy na przykład znany polityk z miasta. I ciężko jest jednoznacznie odpowiedzieć na takie pytania.
Moja wrażliwość społeczna oczywiście opowiada się za wspieraniem mniejszych organizacji politycznych, czyli za zniesieniem JOW'ów. Tylko, że przy odpowiednich, podkreślam; odpowiednich, JOW'ach poseł, senator jest bardziej zakorzeniony ze społecznością lokalną. I to jest chyba jedyny plus JOW'ów.
I tak po wielu latach praktyki, czyli obserwowania wyborów na całym świecie na pewno mogę stwierdzić jedno. Nie ma najlepszej ordynacji wyborczej, dlatego też nie powiem wprost, że system JOW'ów czy proporcjonalny jest fatalny. Jednak gdybym miał opowiedzieć się za jedną ze stron to na pewno wybrałbym system proporcjonalny. Tyle, że nie taki jak mieliśmy w III RP, gdzie był próg wyborczy 5% i tak dalej. Nie. Próg wyborczy- bardzo niski, kadencja, jak w indyjskiej Izbie Stanów, 6 letnia, a 1/3 izby zmieniana co 2 lata, moglibyśmy też dyskutować nad systemem i prawdopodobnie najlepszym, coraz popularniejszym, byłby system pojedynczego głosu przechodniego. Trochę skomplikowany, ale wyborcy daliby radę. Oczywiście, to nie jest oficjalne stanowisko Zjednoczonej Lewicy w tej sprawie.
Plany zmiany ordynacji na pewno zostają. Chcielibyśmy demokracji prawdziwie obywatelskiej. Wciąż trwają rozmowy wśród działaczy Zjednoczonej Lewicy, myślę, że jeśli razem zastanowimy się jaką chcemy ordynację to uda znaleźć odpowiednie rozwiązanie, które pogodzi obie strony o których wspominałem wcześniej. Zapewniam, że jeśli Zjednoczona Lewica miałaby parlamentarną większość to nie zamkniemy się na głos innych partii, zwłaszcza w tej kwestii.
A odnośnie zwycięstwa w eurowyborach to; jeszcze kilka słów, panie redaktorze, bo to powinna być audycja młodzieży; mam wrażenie, że dzięki takiej, a nie innej ordynacji nie jestem dzisiaj europosłem *śmiech na sali*. Myślę, że pan Ryszard Grobelny nie dostałby mandatu według poprzedniej ordynacji. Więc pan Grobelny może podziękować Trybunałowi, że ten wydał taki wyrok w sprawie ordynacji, a nie inny. A tak poważniej to oczywiście gratuluję wszystkim kandydatom zwycięstwa, nie zwalam winy na ordynację. Być może nawet dobrze, że stało się tak, że nie jestem europosłem.