Dobry wieczór Państwu!
Dobry wieczór Pani Redaktor!
Przede wszystkim chciałbym sprostować jedną rzecz. Nie krytykujemy interwencji zbrojnej polskich sił jako takiej. Krytykujemy jej cele i podstawy prawne. Nie ulega wątpliwości, że każdy kraj ma prawo do samoobrony i ochrony swoich obywateli. Taki cel i odpowiednia podstawa do takiego celu interwencji mają ugruntowanie w prawie międzynarodowym i w prawie polskim.
Rząd postanowił jednak inaczej. Postanowił wesprzeć jedną ze stron wewnętrznego konfliktu. To jest niezgodne z prawem międzynarodowym, z naszym ustawodawstwem, z prawem narodów do samostanowienia o sobie, z naszymi interesami. Stanowi też niebezpieczny precedens, który mogą wykorzystać kraje niedemokratyczne do interwencji w sąsiednich państwach.
Cofamy się tym samym do słusznie minionych lat, kiedy niektóre państwa uzurpowały sobie prawo do zbrojnego narzucania przychylnej sobie władzy w krajach, które uznawały za swoją strefę wpływów.
Co do bycia chińskim agentem to chciałbym zobaczyć cień dowodu na moją niby agenturę. Rzucanie takich oskarżeń bez jakichkolwiek dowodu to zwykła nikczemność. Nasza krytyka działań rządu opiera się tylko i wyłączenie na tym, że jego działania pogarszają los naszych obywateli. Czy przedsiębiorcy, którzy dziś nie mogą eksportować swoich towarów do Chin, albo Ci których łańcuch dostaw został przerwany są też agentami chińskimi, bo krytykują politykę rządu? Czy pracownicy, którzy z tego powodu stracili pracę nie są słusznie oburzeni działaniami rządu, który powinien działać dla ich dobra?
Konflikt z Chinami trwa już od tygodni, a nasi obywatele, którzy ucierpieli z jego powodu nie doczekali się żadnej pomocy od rządu, który przyczynił się do ich sytuacji. No poza iluzorycznymi zapowiedziami inwestycji czy pożyczek, które nie koniecznie trafią do tych którzy są ofiarami tej lekkomyślnej dyplomacji.