Joszua Barycz
Monarchia czy nie to nie jest zasadnicze pytanie. Obywatele mają dużo poważniejszych problemów niż to czy będziemy mieli króla czy prezydenta. Problemy zaczynają się już na samym dole w elementach demokracji bezpośredniej. Referendum, w którym obywatele nie do końca wiedzieli za jakim ustrojem głosują jest tego przykładem. Monarchia, ale jaka? Parlamentarna? Absolutna? Czemu nie bierzemy przykładów z innych krajów, gdzie takie mechanizmy funkcjonują wzorowo?
Politycy zbudowali system tak, aby zachować swoje miejsca pracy. Miejsca, których według mnie jest zbyt wiele. Po pierwsze posłów i senatorów jest tyle, że Polacy nie wiedzą kto ich reprezentuje. JOW to poprawa tego stanu rzeczy, ale za tym idzie inna patologia. Wygrać może osoba, która ma więcej przeciwników niż zwolenników w danym okręgu. To nie jest dobre rozwiązanie. Wprowadźmy ordynację proporcjonalną STV, która opiera się o preferencje wyborców. Wygrywać będzie kandydat, którego wysoko w swojej hierarchii ustawiło najwięcej wyborców. Zlikwidujmy Senat, rola jaką pełnił jako izba refleksji, poprawy tego co produkuje Sejm już dawno przestała mieć sens. Zmniejszmy liczbę posłów i tak połowa z nich traktuje kadencję jak wakacje, bo nie są dostatecznie monitorowani. Obywatele często nie wiedzą nawet, że ktoś taki jest w Sejmie.
Po drugie proces stanowienia prawa jest zbyt mało przejrzysty, a przepisy zmieniają się zbyt często. Tuż po transformacji ustrojowej kiedy tworzone było praktycznie od nowa całe prawodawstwo nie produkowaliśmy tylu ustaw co teraz. Przejrzyjmy przepisy i zmniejszmy ich ilość. Zatrzymajmy tą zatrważającą inflację prawa, bo nie długo już nawet doradcy podatkowi i prawnicy nie ogarną tej liczby przepisów. Zacznijmy wprowadzać dłuższe vacatio legis w szczególności dla mian w prawie podatkowym i w innych przepisach dotyczących sfery gospodarczej. Tak, aby obywatele mogli siędo nich przygotować. Sprawmy, aby sam proces był bardziej transparentny. Dzisiaj wiedzę możemy dystrybuować w prosty sposób stwórzmy mechanizmy, które to umożliwią.
W końcu po trzecie moim zdaniem potrzebna jest wielka zmiana naszej klasy politycznej. Skończmy z zawodowymi politykami, którzy są oderwani od rzeczywistości, bo bycie w polityce staje się ich sposobem na życie. Niech do parlamentu przychodzą ludzie, którzy osiągnęli sukcesy w życiu zawodowym poza polityką, którzy wiedzą jakie są bolączki w danej dziedzinie życia. Od lat zajmuję się innowacyjnymi projektami i zakładaniem start-upów i to doświadczenie daje mi możliwość spojrzenia na te tematy z punktu widzenia praktyka. Wiem z jakimi problemami borykają się przedsiębiorcy. Wprowadźmy ograniczenie liczby kadencji w parlamencie np. do dwóch. Niech politycy wrócą do rzeczywistości zobaczą jakie problemy mają Polacy. Doprowadźmy do podniesienia standardów etycznych wśród polityków i jakości debaty publicznej.
Dopiero wtedy będziemy mogli mówić o przełomie ustrojowym niezależnie czy będzie to popierany przez Partię Liberalną ustrój republikański czy zostawimy go tak jak jest. Zacznijmy od poprawy najważniejszych mechanizmów: demokracja bezpośrednia, mniejsza liczba parlamentarzystów , ordynacja wyborcza STV, zatrzymanie inflacji prawa, transparentność jego stanowienia, standardy etyczne i jakość debaty publicznej. Tak powinien wyglądać ustrój Polski!