Wybory samorządowe 2018 - kampania

[Anna Bejca]

Spotkania w województwie podkarpackim

Kandydaci Polskiego Stronnictwa Ludowego do rad miast, gim, powiatów oraz sejmiku wojewódzkiego rozmawiali z wyborcami m.in.: w stolicy województwa, Przemyślu, Stalowej Woli, Krośnie, Łańcut, Tarnobrzeg, Mielec, Jarosławiu, Kolbuszowej, Ustrzykach Dolnych i wielu innych miejscowościach. Towarzyszył mu przewodniczący KP PSL Eugeniusz Grzeszczak.

- Innowacje to nie tylko technologia i nie polega jedynie na postępie technologicznym. W turystyce innowacyjnej niezwykle ważny jest także czynniki ludzki, ponieważ nie ma takich rozwiązań, w których nie byliby potrzebni ludzie. Dlatego też na rynek sukcesywnie wprowadzana są coraz to nowsze udogodnienia technologiczne zarówno dla nabywców produktów turystycznych, jak i producentów czy dystrybutorów. - mówił kandydat PSL na prezydenta Rzeszowa Jan Bury. - Czasami pełnią one rolę innowacji faktycznie poprawiającej jakość życia konsumentów, zaś inny razem są tylko gadżetem lub ciekawostką. Jednak właśnie to może zaważyć na ostatecznej decyzji konsumenta o wyborze danego produktu lub usługi. - dodał.

Z kolei kandydat do sejmiku wojewódzkiego Jan Tarapata mówił, że Podkarpacie potrzebuje dobrych inwestycji. Największą inwestycją dla regionu będzie budowa drogi ekspresowej S19. - Tej drogi szczególnie potrzebuje południe naszego regionu. Ważne są także obwodnice miast, m.in. Jasła i Przeworska - zróbmy wszystko, aby w tej kadencji udało się je wybudować - mówił. Istotne dla regionu jest również wybudowanie zjazdów z autostrady A4, aby nie była ona tylko "przelotówką przez Podkarpacie". Przypomniał także, że w nowej perspektywie unijnej najwięcej pieniędzy trafi do rolników.

Przewodniczący KP Polskiego Stronnictwa Ludowego Eugeniusz Grzeszczak z kolei liczy, że w wyborach do sejmiku uda się powtórzyć wynik sprzed czterech lat, a nawet go poprawić. - Mamy ogromne szanse, ale wszyscy musimy ciężko pracować – powiedział. Zaznaczył, że na listach PSL znajdują się rolnicy, lekarze, urzędnicy, nauczyciele i dyrektorzy szkół, przedsiębiorcy, prawnicy, wójtowie i burmistrzowie, działacze społeczni – radni i sołtysi, a także pracownicy kultury.

[Anna Bejca]

Spotkania w województwie kujawsko-pomorskim

Kandydaci Polskiego Stronnictwa Ludowego na prezydentów, a także do rad miast, gim, powiatów oraz sejmiku wojewódzkiego rozmawiali z wyborcami m.in.: w Bydgoszczy, Toruniu, Aleksandrowie Kujawskim, Brodnicy, Gniewkowie, Chełmnie, Ciechocinku, Inowrocławiu, Lipnie, Mogilnie i wielu innych miejscowościach. Na spotkaniach pojawiali się m.in. minister rolnictwa i rozwoju wsi Andrzej Grzyb.

- Udział w spotkaniach wyborczych to wspaniała okazja, by wymienić doświadczenia z mieszkańcami regionu i kraju, by rozmawiać o sposobach jak zwiększyć szanse na możliwość wprowadzania w życie dobrych pomysłów i rozwiązań czyli jak przekonać naszych mieszkańców, by 11 listopada zdecydowali o tym, by Polskie Stronnictwo Ludowe miało więcej dobrych radnych w sejmiku województwa, by mogło rozwiązywać realne problemy stając zawsze "blisko ludzkich spraw". - mówił podczas spotkania w Inowrocławiu minister rolnictwa i rozwoju wsi Andrzej Grzyb.

W Toruniu kandydat PSL na prezydenta miasta Zbigniew Sosnowski mówił o swoich najważniejszych postulatach. - Nowe inwestycje przy wykorzystaniu środków unijnych muszą mieć pokrycie również wkładem własnym pieniężnym lub niepieniężnym. Jestem przekonany, że jest to ostatni dzwonek na dobre inwestowanie czego idealnym przykładem – dobrego wykorzystania środków unijnych jest Toruń. Za tym wszystkim idą oczywiście między innymi kredyty, natomiast jesteśmy dobrze przygotowani na to żeby je spłacać. - powiedział.

Z kolei w Bydgoszczy do oddawania głosu na nią namawiała kandydatka na włodarza miasta, wojewoda kujawsko-pomorski Ewa Mes. W swoim programie położyła ona nacisk głównie na gospodarkę. - Z bydgoskimi przedsiębiorcami będę chciała się spotykać bardzo otwarcie. Gdy zostanę prezydentem, pragnę pozostawić po sobie nowe zakłady produkcyjne, a nie tylko nowe galerie handlowe.– zaznaczyła.

- Praca w samorządzie to realizowanie wszystkich celów postawionych sobie w trakcie kampanii. Najważniejsi są mieszkańcy, bo dla nich wykonuje się zadania. - mówił kandydat do sejmiku wojewódzkiego z okręgu numer 2, Ryszard Bober. Inni kandydaci do sejmiku w swoich okręgach wyborczych rozdawali wyborcom ciasteczka w kształcie koniczynek, a także przypominali hasło wyborcze Polskiego Stronnictwa Ludowego - "Bo liczy się człowiek".

[Anna Bejca]

Spotkania w województwie lubuskim

Kandydaci Polskiego Stronnictwa Ludowego na prezydentów, a także do rad miast, gim, powiatów oraz sejmiku wojewódzkiego rozmawiali z wyborcami m.in.: w Gorzowie Wielkopolski, Zielonej Górze, Drezdenku, Kożuchowie, Lubsku, Międzyrzeczu, Nowej Soli, Skwierzynie, Słubicach i wielu innych miejscowościach. Na spotkaniach pojawiali się m.in. była minister pracy i polityki społecznej Jolanta Fedak.

Według prezes lubuskich struktur Polskiego Stronnictwa Ludowego, byłej minister pracy Jolanty Fedak, scena polityczna w Gorzowie od wielu lat jest mocno skonfliktowana. - Myślę, że mieszkańcy miasta też są już tym zmęczeni i chcemy jako PSL dać dla mieszkańców pewną alternatywę - nowego kandydata, z nowego środowiska, z nowej partii, bo Polskie Stronnictwo Ludowe to dzisiaj nie tylko partia wsi, ale także partia małych miast i partia dużych miast. - powiedziała. - Program wyborczy PSL dla Gorzowa opiera się na trzech filarach. - powiedział kandydat na prezydenta Gorzowa Wielkopolskiego, Hubert Piotr Beda. Wymienił pracę, edukację i sport. Zaznaczył, że ma także pomysły na zmiany w innych dziedzinach życia miasta, takich jak zdrowie i sprawy socjalne.

Z kolei w Zielonej Górze kandydat Polskiego Stronnictwa Ludowego na prezydenta Czesław Fiedorowicz mówił o swoim programie. Fiedorowicz zamierza przeprowadzić wiele inwestycji drogowych, oprzeć transport publiczny na elektrycznych autobusach i przebudować układ komunikacji publicznej. W jego programie jest także mowa o rozwoju ścieżek rowerowych, utrzymaniu sieci placówek oświatowych, modernizację placówek kultury i poszerzeniu ich oferty.

Fiedorowicz zamierza prowadzić aktywną politykę wspierania rodziny, utrzymać liczbę studentów i kontynuować programy socjalne, kierowane do ludzi starszych. - Te działania mają łagodzić skutki niżu demograficznego i sprawić, by Zielona Góra była postrzegana, jako dobre miejsce do życia i pracy - podkreślił kandydat na prezydenta.

Inni kandydaci do sejmiku w swoich okręgach wyborczych rozdawali wyborcom ciasteczka w kształcie koniczynek, a także ulotki z głównymi postulatami dla województwa.

[Anna Bejca]

Spotkania w województwie podlaskim

Kandydaci Polskiego Stronnictwa Ludowego na prezydentów, a także do rad miast, gim, powiatów oraz sejmiku wojewódzkiego rozmawiali z wyborcami m.in.: w Białymstoku, Suwałkach, Łomży, Kolnie, Zambrowie, Bielsku Podlaskim, Mońkach, Ciechanowcu, Michałowie i wielu innych miejscowościach. Na spotkaniach pojawiali się m.in. minister pracy i polityki społecznej Elżbieta Seredyn.

W Białymstoku swój program przedstawił kandydat na prezydenta tego miasta, urzędujący marszałek województwa podlaskiego Mieczysław Baszko. Marszałek uważa, że Białystok nie kojarzy się z przedsiębiorczością, brakuje mu dużych firm. Jak mówił, w mieście działają głównie małe i średnie firmy, często rodzinne, a większe mają zazwyczaj regionalny charakter. - Mój program oparty jest na gospodarce. Trzy razy "P": przedsiębiorczość, przejrzystość, przyjazność. Uważam, że tak powinien wyglądać samorząd. - mówił.

W jego ocenie w ostatnich latach dzięki unijnym dotacjom udało się w mieście zbudować drogi, ale nie usunięto - jak to określił - defektów istotnych dla gospodarki. - Białystok nie sprzyja przedsiębiorcom. Białystok, żeby przyciągnąć inwestorów potrzebuje przede wszystkim terenów inwestycyjnych, których nie mamy, potrzebuje prądu, potrzebuje energii gazowej. To są problemy dla przedsiębiorców realne, z którymi oni się borykają i dlatego nie inwestują - mówił.

Kandydat podkreślał także, że komunikacja władzy z mieszkańcami musi być przejrzysta, bo teraz - w jego opinii - mieszkańcy często o wielu inwestycjach dowiadują się za późno. - Nie tak powinien funkcjonować samorząd - dodał. Podkreślił, że niektóre działania strategiczne nie zawsze są popularne, ale powinno się wcześniej o tym informować mieszkańców. - W przestrzeni trzystutysięcznego miasta powinno być miejsce dla przedsiębiorców jak i działkowców, powinno być miejsce na drogi i ścieżki rowerowe. Ta przyjazność miasta to przyjazność parkowania w centrum - mówił Baszko.

Inni kandydaci do sejmiku w swoich okręgach wyborczych rozdawali wyborcom ciasteczka w kształcie koniczynek, a także ulotki z głównymi postulatami dla województwa.

[Administrator]

OG: Popraw miejscowości.

[Anna Bejca]

og: Ano, pospieszyłam się

[Anna Bejca]

Spotkania w województwie lubelskim

Kandydaci Polskiego Stronnictwa Ludowego na prezydentów, a także do rad miast, gim, powiatów oraz sejmiku wojewódzkiego rozmawiali z wyborcami m.in.: w Lublinie, Zamościu, Chełmie, Białej Podlaskiej, Puławach, Świdniku, Biłgoraju, Kraśniku, Hrubieszowie i wielu innych miejscowościach. Na spotkaniach pojawiali się m.in. wicepremier i minister gospodarki, prezes PSL Ilona Antoniszyn-Klik oraz marszałek województwa Sławomir Sosnowski.

Henryk Smolarz zapowiada, że chce poprawić dostępność komunikacyjną Lublina. Podkreśla też, że wyznaje zasadę "jak cię widzą, tak cię piszą". - Estetyka miasta jest bardzo ważna. Dlatego niezbędne jest zadbanie o plac Litewski, a także o miejskie tereny zielone - podkreślał kandydat PSL na prezydenta Lublina. Podczas spotkania wspierali go prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego Ilona Antoniszyn-Klik oraz marszałek województwa lubelskiego Sławomir Sosnowski.

- Chcę skupić się na ulepszeniu przestrzeni publicznej miasta tak, aby stało się wygodniejsze i przyjaźniejsze do życia zarówno dla mieszkańców, jak i turystów – powiedział Henryk Smolarz – Przed wszystkim trzeba wreszcie uporządkować Plac Litewski i Podzamcze, usprawnić sieć komunikacyjną miasta. Wystarczy odrobina dobrej woli i trochę białej farby, żeby udrożnić wiele ulic Lublina, myślę tu o wprowadzeniu na wzór angielski ruchu jednokierunkowego, co dodatkowo powiększy liczbę bezpłatnych miejsc parkingowych na lewym pasie. - powiedział.

- Chciałbym także zaoferować mieszkańcom Lublina alternatywę dla żywności hipermarketowej w postaci hali targowej z prawdziwego zdarzenia, gdzie producenci, zdrowej, smacznej i ekologicznej żywności, których w województwie nie brakuje, mogliby w cywilizowanych warunkach sprzedawać swoje wyroby. - mówił.

Inni kandydaci do sejmiku w swoich okręgach wyborczych rozdawali wyborcom ciasteczka w kształcie koniczynek, a także ulotki z głównymi postulatami dla województwa.

[Anna Bejca]

PSL kończy kampanię wyborczą w Kielcach

Polskie Stronnictwo Ludowe zakończyło swoją kampanię wyborczą w Kielcach. Podczas uroczystości obecni byli m.in. prezes PSL Ilona Antoniszyn-Klik, Marszałek Senatu Andżelika Możdżanowska, minister rolnictwa i rozwoju wsi Andrzej Grzyb, minister pracy i polityki społecznej Elżbieta Seredyn, sekretarz stanu w KPRM Urszula Pasławska, a także wszyscy inni najważniejsi politycy Ludowców. Kampania zakończyła się jednak bez fajerwerków, wśród ludzi.

- Miejsce zakończenia naszej kampanii jest nieprzypadkowe. Cztery lata temu Polskie Stronnictwo Ludowe zdobyło w województwie świętokrzyskim ponad 46 procent głosów. Liczę na to, że i tym razem wyborcy się zmobilizują, pójdą do urn i pomogą uzyskać nam w nadchodzących wyborach samorządowych wysoki wynik. To będzie dla nas bardzo ważne. - mówiła w trakcie swojego przemówienia prezes PSL, wicepremier i minister gospodarki Ilona Antoniszyn-Klik.


- Sondaże nie są dla nas łaskawe. Mamy jednak nadzieję, że uda się nam uzyskać jak najwyższy wynik. Oczywiście wiemy, że uzyskanie choć zbliżonego do tego sprzed czterech lat będzie bardzo trudne, ale my się nie poddajemy. W ciągu tych wszystkich tygodni spotkaliśmy się z wieloma ludźmi. Oni wiedzą, że nasi samorządowcy zapewnią Polsce skuteczne zarządzanie. Bo dla Polskiego Stronnictwa Ludowego liczy się człowiek. - mówiła szefowa sztabu wyborczego, minister Urszula Pasławska.

- Staraliśmy się w tych wyborach dotrzeć do jak największej ilości ludzi. Oczywiście nie było możliwości porozmawiać ze wszystkimi, ale mam nadzieję, że udało nam się przekonać nieprzekonanych. 11 listopada proszę was, abyście postawili krzyżyk przy liście Polskiego Stronnictwa Ludowego. - powiedział minister rolnictwa i rozwoju wsi Andrzej Grzyb.

Z kolei Marszałek Senatu Andżelika Możdżanowska mówiła, że Polskie Stronnictwo Ludowe starało się przeprowadzić kampanię bez fajerwerków. - To jest dla nas ważne, my nie organizujemy wielkich konwencji z confetti, my jesteśmy wśród ludzi. Tak było w ciągu ostatnich kilkunastu lat, w ciągu ostatniej kadencji i tak będzie w ciągu kolejnych czterech lat, jeśli tylko postawicie na naszych samorządowców. Zachęcam was do tego, bo naprawdę warto. - mówiła marszałek izby wyższej polskiego parlamentu. Wszyscy politycy partii występowali na tle baneru z hasłem wyborczym kampanii.