Rządzić Inaczej - wybory samorządowe 2030

[Fryderyk Skarbinski]

Kampania w Lubuskim



W wyborach do sejmiku lubuskiego z Gorzowa Wielkopolskiego startuje między innymi 26-letnia Liliana Skarbińska siostrzenica lidera RI Fryderyka. Jest działaczką i innowatorką społeczną, absolwentką pedagogiki na gorzowskim PWSZ oraz nauczycielką szkolną w ZSO nr 7. "Samorządy mają ogromną rolę do spełnienia w dziedzinie edukacji także jako głos obywateli. Niestety senat odrzucił ustawę o powołaniu Krajowej Rady Oświatowej więc teraz musimy przynajmniej w 1/4 województw powołać rady wojewódzkie i zmusić rząd KO-ZLew do powołania KRO. Możemy to zrobić i włączyć czynnik społeczny w ustalenia dotyczące oświaty." - mówiła. Kandydatka na prezydenta Gorzowa Iwona Olek mówiła także o oddawaniu większej władzy nad szkołami rodzicom i lokalnym stowarzyszeniom.

Była wieloletnia wiceprezydent Gubina oraz urzędniczka samorządowa Justyna Karpisiak jest kandydatką na marszałka województwa. "Niedopuszczalne jest lekceważenie obywateli i ich reprezentantów jakie pokazuje w parlamencie koalicja KO-ZLew. Nie możemy dopuścić, aby w sejmikach utrzymali władzę, bo doprowadzą do tego samego. Przepychania swoich pomysłów bez merytorycznych dyskusji." - podkreślała. Menedżer ochrony zdrowia i wieloletni dyrektor lubuskich szpitali Waldemar Taborski kandyduje na prezydenta Zielonej Góry. "Władza lekceważy samorządy w propozycji budżetu znów nie zwiększając środków na subwencje dla samorządów nawet o wysokość inflacji. Później nie ma się co dziwić, że samorządy mają problem z utrzymaniem szkół czy szpitali." - zwraca uwagę.

Kandydująca na prezydenta Nowej Soli Natalia Walewska-Wojciechowska zapowiada powrót do polityki byłego prezydenta miasta Wadima Tyszkiewicza. Obecny poseł KO bardzo chwalił kandydatkę, z którą miał okazję współpracować jako włodarz Nowej Soli. "To jeden z najlepszych samorządowców w województwie. Niewielu jest lepszych, a może nawet takich nie ma. Znamy się od wielu lat, przed laty wspólnie tworzyliśmy zespół poszukujący i obsługujący pierwszych inwestorów." - mówił. Sama kandydatka wskazywała konieczność przywrócenia proinwestycyjnego podejścia w mieście i przyciągnięcia firm dobrymi warunkami do inwestowania. "Będziemy obniżać podatki i opłaty lokalne, będziemy wychodzić na przeciw oczekiwaniom biznesu będąc dla nich takim consierge, który poprowadzi ich przez proces inwestycyjny" - zapowiadała.

[Fryderyk Skarbinski]

Kampania w Kujawsko-Pomorskim



Kandydat na marszałka województwa Sławomir Drelich odniósł się do propozycji kandydata Demokratycznego Porozumienia Samorządowego. "Mieszkanie to nie prawo, tylko towar. To nie kwestia opinii, a faktów. Występuje ich ograniczona ilość, występuje na nie popyt i mają alternatywne zastosowania. Mówienie, że mieszkanie jest prawem to jest podejście komunistyczne przypomina słynne 'czy się stoi, czy się leży, dwa tysiące się należy'. Taka retoryka nie służy rozwiązywania faktycznych problemów związanych z mieszkalnictwem, a te spowodowane są kosztami życia wynikającymi z wysokich obciążeń podatkowych oraz biurokracją hamującą sektor budowlany, a w szczególności budowę domów jednorodzinnych." - tłumaczył.

Prawnik i szef stowarzyszenia Projekt: Polska Miłosz Hodun kandydujący na prezydenta Bydgoszczy zwracał uwagę na konieczność zapewnienia konkurencji różnych podmiotów świadczących usługi publiczne. "Mówi się o konkretnych inwestycjach, a nie mówi się o tym jak je utrzymywać, jak je finansować i jak bardziej efektywnie wykorzystywać środki miejskie. Do tego trzeba wprowadzić konkurencję między podmiotami publicznymi i prywatnymi na przykład w zakresie świadczenia usług komunikacji miejskiej. Bydgoszcz ma pozytywne doświadczenia w tym zakresie" - zauważył. "Potrzebujemy progresywnej polityki i nowego impulsu do działania, który zapewni najlepszą jakość życia naszym mieszkańcom. Dziś trzeba szybciej dostrzegać wyzwania. Trzeba na nie reagować i traktować jako szansę." - mówiła natomiast kandydatka na prezydenta Torunia Sylwia Kowalska.

W Grudziądzu startujący do sejmiku menedżer i doktor nauk o zarządzaniu Kamil Heyka mówił o niegospodarności i przepłaconych inwestycjach. "Powinniśmy z większą uwagą oglądać każdą wydawaną złotówkę ze środków publicznych. Ile razy słyszeliśmy o przepłaconych inwestycjach? o kosztach miejskich inwestycji rosnących dwu a nawet kilkukrotnie? Trzeba z tym skończyć i wprowadzić w samorządach metody zarządzania znane z prywatnych przedsiębiorstw. To pozwoli lepiej wykorzystywać środki finansowe samorządów i inwestować je w projekty z największą stopą zwrotu liczoną w poprawie jakości życia mieszkańców." - zapowiadał.

[Fryderyk Skarbinski]

Kampania w Łódzkim



Kandydujący na marszałka województwa łódzkiego Błażej Moder zwracał uwagę na hipokryzję Koalicji Obywatelskiej. "Z jednej strony od lat przykręcają kurek z pieniędzmi z subwencji budżetowych dla samorządów, a z drugiej ciągle mówią o nowych inwestycjach, które chcą realizować jak wygrają wybory w samorządach. Pytam z czego za nie zapłacicie? Już dziś samorządy dopłacają do zadań zlecanych przez centralę ze środków własnych lub zadłużając się, bo nie zapewnia się im wystarczających środków do ich realizacji. Za chwilę przepchniecie rządowy projekt ustawy o bezpieczeństwie żywności i żywienia nakładający na samorządy dodatkowe 3 mld. złotych kosztów, a w ustawie budżetowej subwencja oświatowa rośnie wolniej niż inflacja. Jak mają zostać sfinansowane te kolejne 3 miliardy?" - mówił.

Wtórował mu kandydujący na prezydenta Łodzi Marcin Górski. "Kandydaci DPS chcą tworzyć nowe domy dziennego pobytu, a jednocześnie zmniejszać finansowanie samorządów z budżetu centralnego. Gdzie tu logika? Więcej zadań, więcej inwestycji i mniej środków. Mój plan to przede wszystkim wykorzystanie partnerstwa publiczno-prywatnego i zaangażowanie organizacji społecznych w realizację usług publicznych. Mamy przykłady choćby w obszarze poruszanym przez DPS gdzie skutecznie działają podmioty prywatne. W Łodzi od lat funkcjonuje Prywatny Ośrodek Dziennego Pobytu i Terapii Zajęciowej 'Dom na Zdrowiu'. Gdyby dostał choć część tego wsparcia co publiczne ośrodki mógłby świadczyć dużo szerszy wachlarz usług." - zaznaczał łódzki prawnik.

Kandydujący do sejmiku łódzkiego Aleksandra Dulas i profesor nauk humanistycznych Marcin Gołaszewski zwracali uwagę na kwestię finansowania szkół. "Rząd łamie Konstytucję, która gwarantuje adekwatność zasilania finansowego na nałożone obowiązki na samorząd. My z każdym rokiem borykamy się z coraz większą luką, która powstaje pomiędzy subwencją oświatową przekazywaną przez rząd, a tym, co miasto wydaje na oświatę. Na edukację wydajemy ponad 1/5 wszystkich wydatków, a luka pomiędzy subwencją oświatową a wydatkami zbliża się już do miliarda złotych." - zwrócił uwagę Gołaszewski. Kandydujący do sejmiku w okręgu nr 5 założyciel Fundacji Czystej Wsi Jędrzej Dzierżyński zwracał uwagę na pustynnienie województwa. "Zbiorniki zaporowe pogłębiają problem suszy na długim odcinku rzek. Zamiast myśleć innowacyjnie i przywracać naturalną retencję, rząd inwestuje krocie w betonową infrastrukturę i sztuczne zbiorniki. Tak wodą gospodarowano w czasach słusznie minionej epoki. Dziś ze skutkami suszy należy walczyć inaczej." - wskazywał.

[Fryderyk Skarbinski]

Kampania w Mazowieckim



Wieloletnia wójt gminy Izabelin Dorota Zmarzlak, która jest kandydatką Rządzić Inaczej na marszałka mazowieckiego wiele spotkań poświęciła tematowi rozwoju obszarów wiejskich. "Mimo, że rozpoczyna się czwarta dekada XXI wieku to nadal mamy olbrzymią przepaść pomiędzy jakością życia w mieście i na wsi. Wiele gmin wiejskich boryka się z trudnościami ze spięciem budżetu i zaspokojeniem podstawowych potrzeb mieszkańców, takich jak dostęp do wodociągu, sprawna kanalizacja czy dostęp do internetu. Państwo wciąż finansuje przede wszystkim wielkoobszarowe komercyjne gospodarstwa zamiast systemowego ułatwienia działania małych gospodarstw rolnych i zabezpieczenia budżetów gmin na rozwój obszarów wiejskich." - zwracała uwagę.

Katarzyna Kwarcińska-Kulis doktor nauk o zarządzaniu i wiceprezes Stowarzyszenia Klaster Przemysłowy Dolina Polimerowa ubiega się o fotel prezydenta Płocka. "Nasze miasta, w tym Płock muszą zerwać z przestarzałymi metodami zarządzania i z celami które były właściwe na początku stulecia. Dzisiaj musimy być pionierami innowacji, musimy budować inteligentne miasta. Zbudujemy mapę potrzeb komunikacyjnych Płocka, dzięki aplikacji na smartfony to sami płocczanie zagłosują nogami gdzie w mieście znajdują się wąskie gardła, gdzie należy wprowadzić np. dodatkowe autobusy, gdzie zlikwidować, a gdzie wprowadzić np. sygnalizację świetlną. Płock 2.0 to miasto w którym drogi i chodniki powstają nie tam gdzie narysuje je polityk czy projektant ale tam gdzie są naprawdę potrzebne." - zapowiedziała.

Kandydujący do sejmiku Marcin Podsędek i Łukasz Mężyk mówili o prawie własności. "Zarówno w obrocie ziemią, jak i nieruchomościami mieszkaniowymi trzeba zapewnić maksymalną wolność, aby rynek mógł odpowiedzieć na faktyczne potrzeby mieszkańców. Inaczej utrzymywać będziemy paraliż inwestycyjny i podaż nieruchomości cały czas nie będzie nadążać za popytem windując ceny." - podkreślał Podsędek. Elżbieta Szadkowska społeczniczka z Płocka również startująca do sejmiku zwracała uwagę, że wszelkie próby inżynierii społecznej w obszarze mieszkalnictwa jak chociażby lokale komunalne "powodują, że niewielka grupa otrzymujących te lokale zyskuje, ale znaczna większość mieszkańców na tych działaniach traci.".

[Fryderyk Skarbinski]

Kampania w Podkarpackim



Zajmujący się od blisko 30 lat zarządzaniem projektami i rozwojem terytorialnym profesor Uniwersytetu Rzeszowskiego Jacek Strojny to kandydat Rządzić Inaczej na prezydenta Rzeszowa. "Priorytetowe dla strategii rozwoju Miasta Rzeszowa jest powołanie architekta miasta. Z merytorycznego punktu widzenia, kluczowe jest to, jak obecna sytuacja w której znalazło się Miasto Rzeszów determinuje przyszłą rolę architekta miasta. Co do zasady, rola ta powinna mieć charakter kreująco-planistyczny z pewnym tylko komponentem koordynacji operacyjnej działań. W przypadku Miasta Rzeszowa problem chaosu urbanistycznego nabrzmiał jednak do takich rozmiarów, że co najmniej równie ważne będzie zarządzanie kryzysowe. Tylko w ten sposób będzie można nadać impuls do dalszego zrównoważonego i uporządkowanego rozwoju." - zaznaczał kandydat.

Przedsiębiorca i społecznik Paweł Nykiel będący kandydatem na marszałka podkarpackiego punktował brak zrozumienia swoich kontrkandydatów dla kierunków rozwoju współczesnej gospodarki. "Ekonomia współdzielenia to jedno z najbardziej zdumiewających i skłaniających do refleksji zjawisk, z jakim mamy do czynienia we współczesnej gospodarce. Tworzy obiecujące perspektywy przyszłego rozwoju możliwe tylko dzięki nowym, przełomowym technologiom. W wielu miejscach wypiera modele oparte o regulacje państwowe, a przykładem jest na przykład projekt budownictwa społecznego finansowany bezpośrednio pomiędzy kupującym a sprzedającym bez pośrednictwa banków czy państwa. Jest to win-win dla obu stron. Takie innowacyjne inicjatywy powinny wspierać i realizować samorządy wspólnie z obywatelami, organizacjami pozarządowymi i przedsiębiorstwami społecznymi." - wskazywał kandydat z Rzeszowa.

Kandydatki do sejmiku Iga Kaliwoszka w Przemyślu i Barbara Balon w Krośnie podkreślały rolę zielonego transportu, a zwłaszcza transportu kolejowego w przeciwdziałaniu wykluczeniu komunikacyjnemu. "Z jednej strony potrzebne jest odtworzenie infrastruktury i tworzenie nowych linii kolejowych, a z drugiej wprowadzenie konkurencji w świadczeniu usług transportowych nie tylko kolejowych, ale także autobusowych." - zauważała Kaliwoszka. Paweł Dobrowolski startujący w okręgu nr 3 wskazywał na wiele patologii spowodowanych monopolem i dotowaniem gminnych spółek. "Chociażby wybieranie w przetargu firm mających wywozić śmieci często kończy się wygraniem ich przez gminne spółki śmieciowe. Wiele z tych spółek wykorzystało dotacje UE. Jeśli te gminne spółki przegrają przetargi i przestaną wozić śmieci to nie będzie zakładanego we wnioskach o dotacje efektu środowiskowego i pieniądze z UE trzeba będzie oddać." - zwracał uwagę.

[Fryderyk Skarbinski]

Kampania w Zachodnipomorskim



Kandydatka na prezydenta Szczecina Agnieszka Kosińska, podkreślała, że Rządzić Inaczej jest jedyną prawdziwą alternatywą. "Pan Marchewka mówi, że jego ugrupowanie spełnia swoje obietnice, jednak patrząc na miasta rządzone przez DPS, można mieć co do tego wątpliwości, do tego zdecydowanie bliżej jest im do rządzącego teraz ZLewu. Jeśli chcecie państwo prawdziwej zmiany dla Szczecina, ja jestem gotowa podjąć się tego wyzwania. Kandydaci DPS lepiej niech powiedzą dlaczego przez tyle lat ich partia rządząc w kraju nie potrafiła uporządkować tematu finansowania samorządów z podatku od wynagrodzeń, albo dlaczego znów zamraża się subwencje dla samorządów i to planując dokładanie kolejnych zadań." - mówiła.

W Policach kandydat na marszałka województwa zachodniopomorskiego Artur Pomianowski, mówił o konieczności współpracy poszczególnych województw w zakresie kolei, oraz zwiększenia znaczenia prywatnych przewoźników. "Władze danych województw powinny współdziałać w zakresie linii, co przełoży się na zarówno ilość, jak i jakość połączeń międzywojewódzkich. Oprócz tego należy doprowadzić do wytworzenia dla PKP prywatnej konkurencji, jak w Czechach, gdzie doprowadziło to do zwiększenia podaży usług. To pozwoli zaspokoić popyt, oraz zracjonalizować wydatki PKP" - powiedział.

Z kolei w Świnoujściu Łukasz Mituła mówił o konieczności postawienia na partnerstwo publiczno-prywatne. "Potrzebujemy inwestycji opartych o kapitał prywatny ze wsparciem władz regionalnych, które w efektywny sposób zapewnią miejsca pracy i rozwój zachodniopomorskiego. Jednocześnie koszty dla budżetu regionalnego są ograniczone, co jest szczególne ważne przy obecnej polityce rządzących w zakresie finansów samorządów." Błażej Papiernik i Emilia Bury w Koszalinie mówili o niedofinansowaniu edukacji. "Rząd znów w projekcie budżetu nie zabezpieczył środków na subwencje oświatową w odpowiedniej wysokości. Niech wszyscy kandydaci DPS i ZLew wytłumaczą się z tego działania ich rządu." - mówiła kandydatka do sejmiku.

[Fryderyk Skarbinski]

Kampania w Pomorskim



Kandydująca na prezydenta Gdańska Anna Rytel-Warzocha mówiła o potrzebie rozszerzania partycypacji obywatelskiej. "Decyzje powinny być podejmowane jak najbliżej mieszkańców. Zaczynając od wspólnot mieszkańców poprzez rady osiedlowe, a kończąc na radzie miasta. Nie może być tak że miasto się w te głosy nie wsłuchuje. Dlatego będę dążyła do pełnej transparentności w zakresie działania władz miasta. Będę dążyła do włączenia rad osiedlowych w większym wymiarze w decyzje o polityce dla całego Gdańska. Będę wdrażała narzędzia zwiększające udział obywateli w całość decyzji finansowych miasta, a nie tylko w ich ułamek oddawany do ich decyzji w budżecie obywatelskim." - zapowiedziała.

W podobnym duchu wypowiadał się kandydat na marszałka pomorskiego Marcin Gerwin, który jest projektantem demokratycznych procesów i prowadzi panele obywatelskie. Jest też współzałożycielem Sopockiej Inicjatywy Rozwojowej, która doprowadziła do zorganizowania pierwszego procesu budżetu obywatelskiego na poziomie miejskim w Polsce. "Najkorzystniejsze będzie po prostu wylosowanie reprezentatywnej grupy, która będzie miała stały i jasno określony skład, dla której przygotuje się program edukacyjny z wystąpieniami ekspertów, organizacji pozarządowych itd. Na takich zasadach działają właśnie panele obywatelskie i demokracja deliberacyjna, czyli taka, której podstawą jest rozmowa i rozważanie danej kwestii z różnych stron. Takie rozwiązania chcemy wprowadzić na poziomie sejmiku wojewódzkiego." - podkreślał.

Startująca do sejmiku Katarzyna Szczypska zwracała uwagę na konieczność obrony indywidualnej wolności obywateli. "Musimy unikać plemiennej polityki tożsamościowej rządzących i skupić się na ułomności w naturze obecnego systemu – mechanizmach i prerogatywach władzy, a nie w naturze konkretnych ludzi ją piastujących. Systemu, który pozwala na przykład kupować głosy i poparcie kolejnych grup oferując im dodatkowe świadczenia, co wykorzystuje KO próbując wdrożyć dodatki dla kombatantów, weteranów, ochotniczych strażaków czy głosując przeciw likwidacji przywilejów rodziny królewskiej." - zwracała uwagę kandydatka RI. Ubiegający się o reelekcję w Gdyni Michał Guć mówił natomiast o wspieraniu innowacji społecznych. "Musimy wdrażać nowe metody rozwiązania problemów, bo stare oferowane przez KO i ZLew od lat się nie sprawdzają. Musimy sięgnąć po nowe metody zarządzania publicznego, aby w końcu wyjść z tego zaklętego kręgu niemożności." - zauważał.

[Fryderyk Skarbinski]

Kampania w Świętokrzyskim



Prezes Fundacji World Business Bridge, wydawca i redaktor naczelny telewizji Capital24.tv, dyrektor Instytutu Wiedzy i Biznesu Collegium Humanum Szkoły Głównej Menedżerskiej w Warszawie Tomasz Sańpruch jest kandydatem na marszałka świętokrzyskiego. "Moim głównym celem będzie zacieśnienie współpracy samorządu z mieszkańcami i przedsiębiorcami w naszym regionie. Nie można prowadzić skutecznej polityki bez odniesienia się do potrzeb jej klientów. Nie może być tak, że państwo czy samorząd przez swoje działania czy inwestycje wypiera działania obywateli czy inwestycje przedsiębiorców. Potrzebne jest delegowanie zadań publicznych podmiotom prywatnym i wzmocnienie partnerstwa publiczno-prywatnego przy realizacji projektów inwestycyjnych." - zwracał uwagę.

Kandydat na prezydenta Kielc Michał Braun mówił o sprawach bezpieczeństwa. "Straż miejska zamiast dbać o bezpieczeństwo mieszkańców i porządek publiczny koncentruje swoje działania na przewinieniach komunikacyjnych. Co najbardziej skandaliczne mandaty stały się planowanym w budżecie miasta źródłem dochodu, a straży miejskiej powierzono wykonanie tego planu. Będę dążył do likwidacji straży miejskiej, a w celu poprawy bezpieczeństwa mieszkańców Kielc będzie dążyli do upowszechnienia dostępu do broni." - zapowiedział Braun. Kandydująca do sejmiku z Kielc Ewelina Czekaj zapowiadała szersze konsultacje społeczne. "Świętokrzyskie nie należy do polityków, tylko do wszystkich mieszkańców, bez względu na ich wiek i status materialny. Nasz program jest podstawą do dalszych działań i konsultacji, tak by dopasować go do każdej gminy i jej potrzeb." - mówiła.

W Skarżysko-Kamiennej kandyduje wieloletnia bliska współpracowniczka kończącego trzecią kadencję prezydenta Konrada Kröniga, wiceprezydent miasta Agnieszka Winiarska. Wspólnie z kandydującym do sejmiku Krönigiem mówiła o polityce inwestycyjnej samorządów. "Pomimo trudnej sytuacji finansowej samorządów chcemy nadal kłaść nacisk na redukcję zadłużenia i realizować przede wszystkim wydatki inwestycyjne, które będą przynosić korzyści mieszkańcom w przyszłości. Nie skupiamy się tylko na inwestycjach w infrastrukturę, ale chcemy też inwestować w wiedzę i innowacje wspierając rozwój miasta przez rozwój jego mieszkańców." - podkreślała kandydata na prezydenta Skarżysko-Kamiennej. Edyta Handze kandydująca na prezydenta Ostrowca Świętokrzyskiego podkreślała konieczność obniżania podatków lokalnych i zabezpieczenia finansów samorządów z podatków centralnych.

[Fryderyk Skarbinski]

Kampania w Warmińsko-Mazurskim



Radny Elbląga, triathlonista i nauczyciel wf-u Bogusław Tołwiński chce, aby Elbląg stał się miastem zdrowych i aktywnych mieszkańców. "Musimy finansować sport amatorski i spot dzieci i młodzieży. Wraz ze wzrostem aktywnych osób, a nie inwestycjami w piękne hale i stadiony, pójdą sukcesy sportowe. Możemy tego dokonać razem, a miasto nie powinno przeszkadzać lecz wspierać kluby sportowe, które działają na rzecz upowszechnienia sportu." - podkreślał kandydat na prezydenta Elbląga. Eksperta ds. zdrowia z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego Maria Libura, która kandyduje na prezydenta Olsztyna podkreślała, że profilaktyka to najtańszy sposób na poprawę jakości życia i naprawę systemu służby zdrowia. "Przez upowszechnienie sportu, wprowadzenie zdrowych nawyków aktywności fizycznej, żywienia i odpoczynku możemy upiec dwie pieczenie na jednym ogniu - zmniejszyć koszty opieki zdrowotnej oraz mieć dłuższe i pełniejsze życie. Dlatego będziemy inwestować w działania profilaktyczne." - zapowiedziała.

Startujący na marszałka warmińsko-mazurskiego ekonomista Robert Klimowicz podkreślał rolę regionu jako zielonych płuc Polski. "To są nasze działania, aby dbać o najbliższą okolicę. Sam jestem miłośnikiem lasu, ogrodu i pszczół i działam na rzecz ich ochrony. To także odpowiednie działania władz, które nie będą dotować przemysłu szkodzącego środowisku jak od lat nierentowne górnictwo i pozwolą rozwijać się ekologicznym branżom w tym przede wszystkim działającym w obszarze odnawialnych źródeł energii. Nasze województwo może być prekursorem w tej zielonej transformacji przez zielony transport, zieloną energetykę i zadbanie o nasze walory przyrodnicze." - snuł plany.

Kandydujący do sejmiku leśnik i wieloletni radny Wielbarka Andrzej Kimbar mówił o godzeniu realiów z marzeniami. "Dzisiaj politycy głównych opcji prześcigają się w oferowaniu wyborcom wielkich inwestycji. Nie jest ważne, czy potrzeba. Nie jest ważne czy będzie to wykorzystane. Ma być i już. Chcemy mieć. My staramy się zawsze przestrzegać zasady, że jeśli mamy coś budować, coś nowego stworzyć, to racjonalnie. Tak, by to coś było naprawdę potrzebne i by stać nas było na utrzymanie." - zaznaczał. Izabela Smolińska-Letza właścicielka firmy z Olsztyna zwracała uwagę na konieczność wsparcia małego biznesu. "Dzisiaj przywileje podatkowe i wsparcie mają wielkie korporacje inwestujące w specjalnych strefach ekonomicznych. Cała Polska powinna być taką strefą i wszyscy przedsiębiorcy powinni korzystać z tych samych udogodnień." - mówiła.

[Fryderyk Skarbinski]

Kampania w Warszawskim



Prawnik z Uniwersytetu Warszawskiego specjalizujący się w prawie administracyjnym Dawid Sześciło jest kandydatem na marszałka warszawskiego. "Mamy do czynienia z pełzającą centralizacją. Samorządom nie tylko zabiera się kompetencje i pieniądze, ale też coraz częściej robi się z nich petenta czy też klienta władzy centralnej. Mamy coraz więcej rozwiązań, w których władza centralna arbitralnie, bez ostrych kryteriów rozdziela dary pomiędzy samorządy. Uznaniowo rozdzielane były środki z podatku od wynagrodzeń co udało już się zmienić dzięki inicjatywie RI, ale nadal cięte są środki budżetowe na subwencje dla samorządów w tym w projekcie budżetu na 2031 rok, a dokładane są kolejne zadania. Musimy się stanowczo temu przeciwstawić. Nie możemy pozwolić żeby władza centralna zagrabiała kolejne obszary i kolejne środki pod swój arbitralny zarząd te rozwiązania zmierzają w kierunku coraz bardziej autorytarnego rządzenia" - przestrzegał.

Kandydująca na prezydenta Warszawy Joanna Maćkowiak-Pandera mówiła o nowej urbanistyce, która powinna zostać wyjęta z monopolu urzędników. "Uważam, że jednym z priorytetów Warszawy na najbliższe lata powinno być zintegrowanie obecnie istniejących i nowopowstających terenów zielonych w Warszawską Sieć Natury. Kompleksy małych ogrodów i parków kompaktowych połączą parki liniowe, strefy lokalnej zieleni, stwarzając niejako drugi, rekreacyjny obieg komunikacyjny Warszawy. Tak by można było przejść, czy przejechać na rowerze całą Warszawę nie wychodząc ze strefy zieleni. Deweloperzy inwestujący w Warszawie będą musieli do tego dołożyć swoją cegiełkę i realizować swoje inwestycje zgodnie z nowym planem urbanistycznym" - zapowiedziała.

Kandydaci do sejmiku warszawskiego z poszczególnych okręgach wskazywali na priorytety swoich działań jako radnych. Helena Chmielewska-Szlajfer i Sylwia Lacek mówiły o wzmocnieniu współpracy sejmiku z gminami oraz obywatelami. "Wprowadzimy konsultacje budżetowe, które różnią się od budżetów partycypacyjnych tym, że obejmują całość środków, a nie tylko wycinek i pozwalają mieszkańcom wyrazić głos w sprawie "na co nie wydawać" pieniędzy z ich podatków." - zapowiedziała Sylwia Lacek. Startująca w Pruszkowie Eliza Kurzela mówiła o konieczności odciążenia obywateli. "Rząd nie chce działać na rzecz zmniejszenia podatków, posłowie rządzącej koalicji pokazali swoje lekceważenie nie pojawiając się na debacie i głosowaniu w sprawie zastąpienia CIT podatkiem o dywidend. Możemy to jednak zmienić lokalnie obniżając te podatki i opłaty, które są w gestii samorządów." - zwracała uwagę.