Po otwarte instytucje unijneKandydaci Otwartej Europy w całej Polsce poruszyli kwestię koniecznego zbliżenia instytucji unijnych dla obywateli, oraz dla zwiększenia elementów demokracji bezpośredniej w Unii Europejskiej.Anna Radwan-Röhrenschef w Elblągu mówiła o zastąpieniu krajowych komitetów wyborczych europejskimi komitetami partii - Zamiast krajowych partii politycznych powinny startować europejskie. Obecnie przeciętny obywatel Unii Europejskiej nie wie, co konkretnie chcą zrobić unijni politycy, którzy chcą rządzić. Start europejskich partii w poszczególnych państwach pozwoli poszerzyć wiedzę Europejczyków o potencjalnych działaniach - powiedziała, będąc wspierana przez kandydatkę Otwartej Europy do Senatu, Z kolei w Koninie Magdalena Musiał-Karg mówiła o konieczności udzielenia Parlamentowi Europejskiemu jedynej kompetencji wyboru przewodniczącego Komisji Europejskiej - Ryzyko egoizmów narodowych nie powinno wpływać na to, kto ma wytaczać kierunki w Unii Europejskiej. Przewodniczący Komisji Europejskiej powinien być wybierany wyłącznie przez Parlament Europejski, co umocni rolę Parlamentu jako organu mającego legitymizację demokratyczną - powiedziała, dodając, że trzeba się zastanowić, czy w Radzie Europejskiej Unię powinien reprezentować osobny przewodniczący Rady, czy połączyć te stanowisko z przewodniczącym Komisji Europejskiej.
Piotr Bogdanowicz w Zielonej Górze mówił, że każdy nowy traktat europejski powinien być poddany referendum we wszystkich państwach członkowskich - Sposób uchwalenia traktatu lizbońskiego, gdzie Irlandia przyjęła dopiero po drugim referendum po uzyskaniu gwarancji, u części Europejczyków spowodował nastawienie do Unii jako organizacji, która podchodzi arogancko do obywateli. Obowiązek przyjęcia traktatów dopiero po przegłosowaniu w referendum zapewni większe poczucie, że głos zwykłych Europejczyków jest słyszany. W Wałbrzychu Monika Sus mówiła o pomyśle kompromisu jagiellońskiego, czyli reformy systemu głosowania w Radzie Unii Europejskiej - Już około 30 lat temu, matematyk Wojciech Słomczyński i fizyk Karol Życzkowski zaproponowali kompromis jagielloński. Waga głosu dla danego państwa ma być proporcjonalna
do pierwiastka kwadratowego z jego liczby ludności. W praktyce takie obiektywne kryterium, nie faworyzujące nikogo z powodów politycznych, powoduje obniżenie siły głosów dla największych i najmniejszych państw Unii, a zyskują kraje średniej wielkości, w tym Polska. Nie ma sztywnego progu, po którym dana decyzja jest uchwalona, ponieważ jest ustalany matematycznie, według liczby państw członkowskich Unii Europejskiej. Taki system jak widać, byłby dużo sprawiedliwszy od obecnego - mówiła.
Cezary Lewanowicz w Olsztynie mówił, że trzeba w końcu wprowadzić zasadę wychodzącą się z traktatu lizbońskiego, mówiącą, że ilość komisarzy europejskich stanowi 2/3 ilości państw członkowskich w Unii - Wyjątek od tej zasady, jasno określonej w traktacie lizbońskim, powoduje, że mamy zbyt dużo komisarzy europejskich niż potrzebujemy. Możemy na spokojnie przekazać część zadań niektórych komisarzy innym, co spowoduje ograniczenie rozrostu w administracji unijnej. - powiedział. Z kolei Ewelina Górecka w Białymstoku oraz Joanna Popielawska w Bydgoszczy mówiły o konieczności zwiększenia elementów demokracji bezpośredniej w Unii Europejskiej - Trzeba poprawić Europejską Inicjatywę Ustawodawczą, o której istnieniu wie mniejszość Europejczyków. Powinny być powiązane z europejskimi panelami obywatelskimi, które swoją drogą też powinny mieć większe znaczenie, trzeba dać możliwość złożenia propozycji zmiany zapisów w traktatach, oraz zwrócić koszty zorganizowana inicjatywy, jeśli się powiedzie. Referenda powinny także odgrywać rolę w procesie wytaczania ścieżek Unii. - powiedziała Górecka.
Wojciech Grabowski w Gdyni prowadził kampanię wraz z liderem listy paneuropejskiej Otwartej Europy, Alexem Vanopslaghem - Otwarta Europa to jedyne ugrupowanie, które zamiast ogólnikami, proponuje konkretne rozwiązania dla Europy. Europy bliskiej Europejczykom, Europy wolności gospodarczej i kultury, Europy pokoju. Byli chadecy, socjaliści, liberałowie, zieloni i konserwatyści przy władzy, a wielkich zmian tak naprawdę nie ma. Dlatego wybierzmy ludzi doświadczonych zawodowo, którzy chcą przez 5 lat ciężko pracować dla Europy - powiedział Vanopslagh.
Katarzyna Witkowska-Chrzczonowicz w Toruniu skrytykowała pomysł Stronnictwa Narodowo-Konserwatywnego, o wpisaniu do konstytucji wyższości prawa krajowego nad międzynarodowym - 23 lat temu Trybunał Konstytucyjny w orzeczeniu SK 45/09 stwierdził, że są 3 możliwości rozwiązania konfliktu konstytucji z prawem unijnym, zmiana konstytucji, zmiana prawa unijnego, lub wystąpienie z Unii Europejskiej. Pomysł pani Przebierały jest de facto eufemizmem na chęć wystąpienia z Unii Europejskiej, orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej jasno mówią, że pierwszeństwo ma prawo unijne. Do tego Komisja Prawa Międzynarodowego przy ONZ w 2001 wydała dokument, w którym jasno stwierdzono, że w kwalifikacji danego prawa krajowego jako bezprawnego z prawem międzynarodowym, nie ma wpływu fakt ewentualnej zgodności z prawem wewnętrznym danego państwa. Każde ugrupowanie deklarujące się jako proeuropejskie musi jasno sprzeciwić się tej szkodliwej propozycji, które uderza w członkostwo Polski w Unii Europejskiej.