Kandydaci Konserwatystów Razem ruszają w terenPrezes Stronnictwa Narodowo-Konserwatywnego i liderka Gabinetu Cieni Konserwatystów Razem Maria Lukrecja Chotolska wraz z liderami innych podmiotów KR rozpoczęła objazd po Polsce w celu wsparcia kandydatów koalicji w wyborach do Parlamentu Europejskiego.Maria Lukrecja Chotolska, liderka Stronnictwa Narodowo-Konserwatywnego wraz z prezesem Prawa i Sprawiedliwości Mariuszem Błaszczakiem i prezes Partii Liberalno-Konserwatywnej Miriam Shaded rozpoczęła swoiste tournée po Polsce. W trwającej kampanii do Parlamentu Europejskiego zamierza odwiedzić wszystkie okręgi wyborcze, aby wesprzeć kandydatów Konserwatystów Razem. - Mamy wizję chrześcijańskiej Europy, z którą idziemy do tych wyborów. Sprzeciwiamy się dalszej integracji, jesteśmy przeciwko wyrzuceniu naszej złotówki do kosza. Jesteśmy alternatywą dla tej liberalno-lewicowej koalicji, która obecnie uważa, że ma w Polsce monopol na władzę. - mówiła w Warszawie, przed rozpoczęciem podróży. Następnie, wraz z Błaszczakiem i Shaded wsiadła do minivana, którym objedzie kraj.
- Począwszy od integracji europejskiej, Traktat z Maastricht, przez Traktat Lizboński przeszliśmy bardzo długą drogę i w zasadzie każdy rok przynosi jakieś zmiany, natomiast rozwój wypadków, który obserwujemy, pokazuje, że wcale nie jesteśmy skazani na Unię, którą chce nam narzucić obecna klasa polityczna. Są przecież pozytywne zwiastuny, jak chociażby we Włoszech, w krajach Europy Środkowej, gdzie opinia publiczna wyraża zupełnie inne rozumienie wspólnoty narodowej, niż forsują to przywódcy unijni. - mówił Kacper Płażyński, "jedynka" w okręgu nr 1. Kandydat spotykał się z wyborcami w Gdańsku, Gdyni, Sopocie, Słupsku czy Wejherowie.
– Unia Europejska powinna być wspólnotą różnych narodów, gdzie idea solidarności jest rzeczą najważniejszą, tyle że nie jest ona absolutnie respektowana, co my jako Polacy, jako państwo polskie, doskonale odczuwamy. Mamy do czynienia z Europą, gdzie są realizowane egoizmy narodowe – w tym przypadku egoizmy narodowe najsilniejszych państw. Te egoizmy wyrażają się również w tym, co się nazywa Europą dwóch prędkości, gdzie kraje tzw. Starej Unii, a de facto dwa najsilniejsze państwa, Niemcy i Francja, chcą narzucić innym swój punkt widzenia i kierunek rozwoju całej wspólnoty. - mówił podczas spotkania w Poznaniu lider listy w Wielkopolsce, wiceprezes SN-K Wincenty Grabowski. Odwiedził także Kalisz, Konin, Piłę i Ostrów Wielkopolski.
- Unia Europejska albo będzie Unią chrześcijańską, Unią suwerennych państw narodowych współpracujących ze sobą, albo ten projekt po prostu się rozpadnie. I to, czy Unia przetrwa, zależy od nas, od Polski i od krajów Europy Środkowej, ale również od środowisk w Europie Zachodniej, które wyrażają te same wartości. Nie ma się co łudzić, że te wybory w sposób radykalny zmienią sytuację polityczną, ale na pewno wzmocnią opinię narodową państw członkowskich, które widzą Europę jako wspólnotę państw solidarnych, współpracujących ze sobą. - wskazywała posłanka Italia Szymanowska, zajmująca drugie miejsce na liście podkarpackiej. Złożyła wizyty w Rzeszowie, Stalowej Woli, Krośnie, Przemyślu i Tarnobrzegu.
- Polska – i mówię to bez megalomanii – największy kraj w części Europy Środkowej, a także pozostałe państwa tego regionu są tymi krajami, które zdecydują o kształcie Unii Europejskiej. I to jest optymistyczne, dlatego że nie unijna klasa polityczna, ale nasza determinacja, nasze umiejętności dyplomatyczne, wizja zorganizowania Europy Środkowej, to właśnie one zdecydują o przyszłości Unii. Oczywiście nie oznacza to, że ta batalia będzie od razu zwycięska, ale trzeba powiedzieć jasno to, że albo Europa będzie chrześcijańska, albo nie będzie jej wcale. - podkreślała Beata Kempa, liderka listy na Dolnym Śląsku. Odwiedziła Wrocław, Wałbrzych, Świdnicę i Legnicę.