Symulacja polityczna

Dzień dobry! Nigdy nie byłem w Kwidzynie, ale widzę, że to piękne miasto; z przyjemnością zwiedzę Kwidzyn. Zostaję tutaj tylko do jutra, a później jadę do Lęborka. Jeśli mógłbym, to poproszę szklankę wody.

Już przynoszę *przynosi wodę dla Leo i sok dla siebie* Ma pan gdzie przenocować? Nic dziwnego, SLD tutaj współrządzi *śmiech*

Paweł Nogal wchodzi do lokalu, rozgląda się i poszukuje wzrokiem rozmówców. Wkrótce ich zauważa i podchodzi z uśmiechem
Witam, pani Janino.
Miło mi pana poznać, panie Beenhakker.

Dziękuję Janino *śmiech*
Mi również, panie Nogal.

Dzień dobry, panowie. Może przejdziemy do konkretów?

og: to nie simsy

Tak, przejdźmy do sedna.

Chciałbym jeszcze raz bardzo państwu podziękować, że doszło do tego spotkania. Tak się składa, że sprawa nie jest błaha, mówimy tu o tym, że w Polsce może powstać ustrój, który będzie czymś w rodzaju semi-dyktatury. Martwi mnie ten fakt. Panie Beenhakker, czy mógłby pan opisać dokładniej, jak IW wyobraża sobie kształt monarchii w Polsce?

IW oczywiście nie jest zwolennikiem monarchii, ale jeśli już musi być to najlepiej, aby monarcha miał takie same prawa co prezydent z wyjątkiem uprawnień wobec władzy sądowniczej i prokuratury oraz w stanach nadzwyczajnych.

Jeśli chodzi o Prawo i Sprawiedliwość sprawa nie jest taka prosta. Ogólnie rzecz biorąc zgadzamy się co do tego, że monarcha powinien mieć prerogatywy prezydenta, natomiast obecny prezydent dopuszcza rozwiązania w których można by było w ramach kompromisu nadać monarsze większe uprawnienia. Natomiast partia będzie dążyć do tego by prerogatywy króla były jak najmniejsze. Będzie tutaj mogło dojść do pewnych nieporozumień, jakiegoś niewielkiego podziału w partii aczkolwiek jestem dobrej myśli. Pani Janino, mogłaby pani przedstawić tutaj stanowisko SLD?

W naszej ocenie monarcha powinien mieć jak najmniejsze uprawnienia. Jego rola powinna się ograniczać do funkcji reprezentacyjnych i powinien być również strażnikiem prawa. Uważam też, że monarchia nie powinna być dożywotnia i dziedziczna- powinna być kadencyjna i elekcyjna.

Sądzę, że uda nam się dojść do porozumienia, ponieważ moje prywatne zdanie jest zbieżne ze zdaniem pani Janiny. RdN proponuje by pierwszy monarcha był wybrany przez zgromadzenie narodowe. Zostało również przyjęte aby już wybrany monarcha musiał zostać legitymowany w referendum ogólnokrajowym.
Cóż, aby doprowadzić do większego konsensusu opozycja mogłaby zaproponować, aby kandydat ZN musiał zostać nominowany większością 2/3 głosów zanim zostanie poddany referendum. RdN proponuje monarchię dziedziczną, możemy zaproponować rozwiązanie w którym dziedzic musi zostać legitymowany w referendum. Jeśli tak się nie stanie, ZN zbiera się w celu wyboru nowego monarchy większością 2/3 głosów, a potem poddaje nowego kandydata pod referendum. Jeśli ten z kolei otrzyma poparcie społeczeństwa, zostaje królem.
Zgadzacie się państwo na takie rozwiązanie, jeśli chodzi legitymizację władzy?