Nuda

[Administrator]

Przejeżdżałem dzisiaj przez Trzciane.

[Katarzyna Kajkowska]

Ale którą? Nie jednemu psu Burek.

[Administrator]

Twoją.

[Lukasz Wojtowicz]

Rozbraja mnie jaranie się przez Hansa nowym studiem TVP Info

[Lukasz Wojtowicz]

Jak coś nie piszcie o powrót do gry, bo nie mam specjalnej ochoty ze względu na śmierć mojej babci, która zmarła 3 tygodnie temu. Nie pisałem o tym wcześniej, bowiem wiem, że od niektórych osób wyrazy współczucia będą po prostu nieszczere.

[Katarzyna Kajkowska]

Nic się nie dzieje Łukaszu - ja też ostatnio nie man weny do gry.

[Aleksander Beski]

Chciałbym przeprosić za moją nieaktywność, brakuje mi weny do gry.

[Lukasz Wojtowicz]

Taka moja reflekcja.

Jak widzicie grają regularnie tylko 2 osoby (Radziwiłłka i Laura). I się zastanawiam, czy gra dla dwóch aktywnych osób ma większy sens.

Proponuję w związku z tym nową grę albo od wyborów prezydenckich w 2015 (albo bierzemy Goszczyńskiego ponownie, albo uznajemy, że Komorowski złożył urząd prezydenta na rzecz premiera), albo od samorządowych w tym roku i bierzemy jakiegoś NPCowskiego prezydenta.

Odnoszę wrażenie, że to jedyne sensowne rozwiązanie, bo wojenki rozwaliły tą grę.

[Aleksander Beski]

Jeśli już, to od wyborów samorządowych, z Dudą jako prezydentem.

[Laura]

Jeśli nowa gra miałaby funkcjonować to moim zdaniem najlepiej rozpocząć od stycznia 2019 jako czas gry. Prezydent pod kontrolą GM-a, rząd to raczej GM lub gracz, względnie mieszane. Fabułę można zrobić różnie w kontekście wyborów. Można też trzymać się kalendarza. I jako pierwsze do PE, potem parlament i prezydent.

Czy wojenki rozwaliły. Nie wiem, może po prostu jesteśmy już zbyt daleko w grze od realnego czasu. Czy mamy gwarancję, że spory z tej gry nie zostaną przeniesione do kolejnej, zwłaszcza jeśli zaczęłaby się od razu po zakończeniu tej. Wprowadzanie Goszczyńskiego spowodowałoby przenoszenie postaci i wydarzeń z innej gry. Moim zdaniem w takich grach najważniejsze są różnice pomiędzy pewnymi wydarzeniami w różnych odsłonach.