Anna Górska o propozycjach gabinetu cieni RdP
Z zadowoleniem przyjmujemy propozycje przedstawione przez Gabinet Cieni Razem dla Polski, a zwłaszcza przez ministrę Agnieszkę Dziemianowicz-Bąk. Renta wdowia i włączenie umów cywilnoprawnych oraz samozatrudnienia do stażu pracy to postulaty, które od lat podnosimy także jako Radykalna Lewica – na ulicach i w Sejmie. Cieszy nas, że te tematy wreszcie trafiają do politycznego mainstreamu.
Renta wdowia to nie gest, to konieczność. Dziś miliony kobiet – bo to głównie ich dotyczy ten problem – po śmierci partnera pozostają z dramatycznie obniżonymi dochodami, często na granicy ubóstwa. Nie godzimy się, by samotna starość oznaczała wybór między ogrzaniem mieszkania a wykupieniem leków.
Jeszcze ważniejszy jest postulat zaliczania do stażu pracy wszystkich form zatrudnienia. Od dekad polski rynek pracy zmusza ludzi do lawirowania między śmieciówkami, samozatrudnieniem a emigracją. Czas przestać udawać, że to nie praca. To właśnie ci ludzie – kurierzy, opiekunki, freelancerzy – utrzymują ten kraj. I zasługują na godne emerytury i pełne prawa pracownicze.
Oczywiście, kluczem jest wdrożenie tych rozwiązań, a nie tylko ich zapowiadanie. Tu potrzeba więcej odwagi. Radykalna Lewica będzie wspierać każde realne działanie, które prowadzi do budowy sprawiedliwego i solidarnego systemu zabezpieczenia społecznego. Ale też przypominamy: na pakiet naprawczy dla rynku pracy i emerytur nie mogą składać się wyłącznie najpilniejsze korekty. Potrzebna jest całościowa reforma – z likwidacją KRUS-u, emeryturą obywatelską, skróceniem tygodnia pracy i progresywnym finansowaniem systemu przez tych, którzy dziś go omijają.
Minimum przyzwoitości, o którym mówi ministra Dziemianowicz-Bąk, to dobry początek. Ale Polska potrzebuje maksimum sprawiedliwości – i o to będziemy walczyć.
Magdalena Biejat o konferencji Zjednoczonej Lewicy nt. priorytetów prezydencji Polski w UE:
Z zainteresowaniem wysłuchałam propozycji naszych koleżanek i kolegów ze Zjednoczonej Lewicy dotyczących kierunków polskiej prezydencji w Unii Europejskiej. Cieszę się, że dyskusja o przyszłości Europy odbywa się z udziałem lewicy — i że podnoszone są kwestie badań naukowych, usług publicznych i sprawiedliwości podatkowej. Ale jako przedstawicielka Radykalnej Lewicy muszę jasno powiedzieć: to nie może być debata technokratyczna oderwana od realnych społecznych napięć i klasowej rzeczywistości Europejek i Europejczyków.
Komercjalizacja badań? Tak, ale nie wtedy, gdy oznacza to oddanie wyników pracy badaczy i badaczek w ręce wielkich koncernów. Mówmy o demokratyzacji wiedzy i technologii — tak, żeby trafiały do mieszkańców regionów nie jako droga usługa, ale jako wspólne dobro. A nie o "urynkowieniu" na siłę, które będzie kolejnym wehikułem dla prywatnych zysków z publicznych pieniędzy.
Zgadzamy się w RadLew: automatyzacja, sztuczna inteligencja, zielona energia — to kluczowe pola dla przyszłości Europy. Ale pamiętajmy: każdy robot wdrożony bez zabezpieczenia praw pracowniczych to ryzyko wyzysku i pauperyzacji. Każda inwestycja energetyczna realizowana bez demokratycznego nadzoru — to ryzyko, że zyski popłyną na Kajmany zamiast do lokalnych społeczności. O tym trzeba mówić jasno, nie tylko językiem abstrakcyjnej "efektywności".
Opodatkowanie gigantów cyfrowych, banków, platform — całym sercem za! Ale nie tylko w imię zasilenia budżetu unijnego. Czas wprost powiedzieć, że Europejczycy nie potrzebują tylko cyfrowych usług premium, tylko mieszkań, taniej kolei, godnych warunków pracy i dostępu do psychiatrii dziecięcej. To właśnie powinno być rdzeniem prezydencji: odbudowa państwa dobrobytu na poziomie europejskim.
Tak, warto myśleć o polityce kosmicznej, ale najpierw zadbajmy o ludzi na Ziemi – o dzieci w klasach, osoby starsze w DPS-ach, pracowników ochrony zdrowia. Potrzebujemy polityki, która zaczyna się od kuchni w szkole podstawowej w Radomiu – a nie kończy się na kongresie w Brukseli sponsorowanym przez zbrojeniówkę.
Prezydencja Polski to ogromna szansa. Ale będzie ona zmarnowana, jeśli nie przestawimy wektorów myślenia. Nie więcej rynku. Więcej wspólnoty. Więcej redystrybucji. Więcej demokracji. O to apelujemy jako Radykalna Lewica.