Reakcje na "miłosne" wystąpienie Anny Górskiej (RadLew)Prof. Iwona Marczyńska, socjolożka rodziny (Uniwersytet Warszawski):– Posłanka Górska mówi wprost o czymś, o czym politycy zwykle nie mają odwagi mówić publicznie – że
seksualność i intymność są realnymi składnikami życia społecznego. Oczywiście, skrócenie czasu pracy to nie magiczne rozwiązanie wszystkich problemów demograficznych, ale jej intuicja jest słuszna:
zestresowane społeczeństwo nie rodzi dzieci.
Radosław Miernik, publicysta prawicowy, tygodnik „Nowa Polska”:– Lewica ma nowy pomysł na poprawę demografii: więcej seksu po pracy. To już nie polityka prorodzinna, tylko
polityka erotyczna. Brakuje tylko, żeby państwo fundowało świece zapachowe i weekendy w spa. A poważnie:
traktowanie obywateli jak zwierząt rozpłodowych to nie jest sposób na rozwiązanie kryzysu cywilizacyjnego, tylko jego dalsze pogłębianie.
Nadzieja Bańkosz, senatorka RadLew:– Anna powiedziała głośno to, co wszyscy wiedzą, ale nie mówią:
jeśli chcemy, żeby w Polsce rodziło się więcej dzieci, to musimy stworzyć warunki, w których ludzie będą mieli siłę i ochotę się kochać. Tyle. To nie wstydliwy temat, tylko podstawowy fakt biologiczny i społeczny.
Ks. dr hab. Wojciech Mazurek, bioetyk, KUL:– Wypowiedź pani poseł Górskiej można odebrać jako wyraz troski o przyszłość demograficzną Polski, co jest zrozumiałe. Jednak
sprowadzanie płodności wyłącznie do fizycznego aktu miłości, oderwanego od duchowości i trwałej relacji, jaką jest małżeństwo, to stanowisko niepełne i zbyt redukcyjne. Kościół przypomina, że
otwartość na życie to nie tylko biologia, lecz przede wszystkim postawa serca i odpowiedzialności. Skrócenie czasu pracy? Można o tym rozmawiać. Ale dzieci nie rodzą się „dla statystyk”, tylko z miłości, która wymaga fundamentu wartości.
Maria Solska, Fundacja Kobiety dla Kobiet (feministyczna NGO):– To, co powiedziała Anna Górska, jest
odświeżające, szczere i feministyczne w najlepszym tego słowa znaczeniu. Mówiąc o seksie, mówi w istocie o
czasie wolnym, podmiotowości kobiet i radości z życia, a nie tylko o „produkowaniu dzieci”. Polityka demograficzna nie może być tylko zimną kalkulacją urodzeń – musi brać pod uwagę dobrostan psychiczny, zdrowie seksualne i równość w związkach. Jeśli kobieta ma pracować, opiekować się domem i jeszcze „ratować dzietność”, to nic dziwnego, że wybiera siebie.
Górska otwiera temat tabu i bardzo dobrze.Marek Ziemski, ekspert rynku pracy, Forum Gospodarki Obywatelskiej:– Postulat skrócenia tygodnia pracy ma silne uzasadnienie ekonomiczne – wyższa efektywność przy krótszym czasie. Natomiast powiązanie go z seksualnością to
odważne, ale ryzykowne komunikacyjnie zagranie. Górska trafi do młodszego elektoratu, ale może zrazić bardziej konserwatywnych wyborców, nawet jeśli myśli podobnie.
Internautka na platformie X (dawniej Twitter):„Górska ma rację. Z moim mężem mijamy się w drzwiach, bo pracujemy po 10h dziennie. Seks? Jakieś wspomnienie z czasów studiów. Praca pożera życie.”
Satyryczny profil na Facebooku „Memoteka Sejmowa”:„Nowa strategia demograficzna RadLew: krócej pracuj, więcej baraszkuj.”
"Typowy Boomer"Obrazek: boomer w kapciach, gazeta „Fakt” w ręku
Tekst:
„Za moich czasów nikt nie skracał tygodnia pracy, a dzieci i tak się robiło. I to po ciemku, bo prąd był drogi!”
"JanuszPolityki" (satyryczne konto polityczne)Tweet:
„RadLew: 4 dni pracy, 3 dni seksu. A gdzie czas na grilla, zapytam?”
Proboszcz z parafii św. Rodziny w Ursusie
Parafialny wpis na Facebooku:Zamiast nawoływać do miłości odpowiedzialnej i sakramentalnej, posłanka proponuje… skracanie czasu pracy w imię cielesnych przyjemności. Cóż, Kościół od wieków wie, że lenistwo i nieczystość chodzą razem.
„Liberalny Memiarz”Obrazek: wykres PKB spadający + zdjęcie posłanki Górskiej
Tekst:
„RadLew: spada wydajność, ale rośnie liczba ciąż. Gospodarka miłości.”
„Złoty chłop z TikToka”Filmik:
„Lewica: skróćmy pracę, żeby ludzie się kochali.”
(chłopak patrzy w kamerę, z niedowierzaniem)
„A może wystarczy nie głosować na ludzi, którzy mylą Sejm z poradnikiem „Kamasutra: wersja budżetowa”?”
„Narodowy Pamiętnik”Obrazek: zdjęcie z PRL z kolejką po mięso
Tekst:
„Wtedy czekaliśmy na szynkę, dziś – na dzień wolny, żeby się kochać. To już nie jest ta Polska.”
„Katofeministka”Wpis na Instagramie:
„Miłość to nie sprawa grafiku. Seks bez odpowiedzialności to nie odpowiedź na kryzys demograficzny. Kobiety nie są maszynami do rozrodczości. STOP seksualizacji debaty publicznej.”
„Korporacyjny Marek” MEM: screen z Excela i Outlooka
Napis:
„Poniedziałek – raport, wtorek – call z Niemcami, środa – prokreacja. #RadLewPlanTygodnia”